CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

O. Tilman Pesch SI

Szczęście i zbawienie człowieka

1. Człowiek oprócz sumienia posiada jeszcze wewnętrzny popęd do szczęścia, i to szczęścia bez końca i pod każdym względem. Ten nieprzezwyciężony pociąg do szczęścia jest instynktem natury i należy do zasadniczych skłonności, które Bóg włożył w istotę człowieka.

Jak tedy wolą Boga jest, żeby człowiek szedł za głosem sumienia, tak wolą Jego jest, żeby był szczęśliwym. Szczęście bowiem to naturalny cel człowieka. Z dobroci swojej Bóg tworzy rozumne istoty, lecz może ich i nie tworzyć, jeżeli ich nie chce przeznaczyć do szczęścia. Sumienność i szczęście muszą być najściślej z sobą złączone, gdyż Bóg nie może być sprzeczny sam z sobą. Sumienność jest drogą do szczęścia.

To co jest moralnie najbardziej piękne i szlachetne, musi najwięcej szczęścia z sobą przynosić.

Za wszystko coś nam dał, o Boże, nic więcej nie żądasz, jedno, byśmy Ci pozwolili uczynić się szczęśliwymi.

Gdzież jest to szczęście, które człowieka zaspokoić może?

Byt ziemski, jak poucza doświadczenie wszystkich ludzi, zbyt mało daje zadowolenia. Radość ziemska jest jak maleńka kropla w wiadrze goryczy. Rozkosze są to fałszywe ułudy, które niezliczoną ilość ludzi w błąd wprowadzają. Prędko następuje po nich gorzkie rozczarowanie, gdyż kuglarstwo na długo omamić nie może.

Wszędzie ubiegają się za kwiatami, a spotykają marne liście, a nierzadko ciernie kolące.

Bo kiedyż kwiaty ziemskie nasyciły czujące serce?

Nigdy na ziemi nie było stałego szczęścia i nigdy takiego nie będzie; otrzymawszy jedno, pragniemy zaraz drugiego.

Spełni się jedno życzenie, przychodzi drugie jeszcze większe; serce nigdy nie powie dosyć. Skoroś posiadł szczęście, któregoś pragnął, już ono przestaje być twoim szczęściem.

A nie tylko ograniczenia i niedostatki, ale i zbytki czynią życie ziemskie przykrym i ciężkim.

Szczęście ziemskie, o którym się tak często mówi, mieszka tylko w wyobraźni tych, którzy go nie mają; tak zwani szczęśliwcy nic o nim nie wiedzą, choćby najbardziej udawali, że je posiadają.

Nawet ćwiczenie się w cnocie nie przynosi pełnego szczęścia. Spokój słodki, jaki daje czyste sumienie, jest wprawdzie większym szczęściem niż jakiekolwiek zmysłowe użycie. Nie jest to jednak doskonałe szczęście z osiągniętego celu, lecz raczej szczęście pielgrzyma na uciążliwej drodze, przeświadczonego jednak, że w dobrym kierunku zmierza do celu.

Im czystsze jest sumienie, tym milsze odpocznienie; ale któż ze śmiertelnych może się pochwalić bezwzględnie czystym sumieniem?

Wszystko, co jest wbrew sumieniu, ma ostre kolce.

2. Jedyne, prawdziwe szczęście, dostępne tu na ziemi, polega na usiłowaniach, by spełnić wielki cel życia. Najszczęśliwsi ludzie to ci, którzy zupełnie pochłonięci wielką myślą o Bogu, tej myśli podporządkowują wszystkie sprawy ziemskie.

Skoro tylko człowiek niezłomnie się przekona, że na ziemi szczęścia nie ma, wtedy albo uważa pęd do szczęścia za wrodzoną ułudę i staje się zrozpaczonym pesymistą; albo wierzy w szczęście pozagrobowe i jeszcze mocniej chwyta za prawdę chrześcijańską.

Bóg tylko może uszczęśliwić człowieka, gdyż człowiek stworzony jest dla Boga. Stworzenia są zbyt ograniczone, zbyt przypadkowe, aby mogły serce ludzkie wypełnić i zaspokoić. Tylko prawda bezwzględna, tylko nieskończone dobro, tylko niezmierzona piękność, mogą pragnienie człowieka nasycić. Sam Bóg wystarcza. A więc posiadanie Boga musi być przeznaczone dla wszystkich ludzi, bo ono tylko zapełnić zdoła niezgłębioną próżnię serca człowieczego.
 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 99-101.

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: