CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

O. Tilman Pesch SI

Prawdziwa i fałszywa nauka

1. Nauka jest to poznanie albo wyjaśnienie zjawisk i rzeczy przez ich przyczyny. – Gdyby wszyscy ludzie uprawiali naukę w sposób godny, to wszystkie nauki złożyłyby się na jedną i jednolitą wiedzę ogólną. Ale wielu uprawia naukę nie dla zbadania prawdy, ale raczej z pożądliwości oczu, z pożądliwości ciała i z pychy żywota.

"Prawdą to jest zbyt dowiedzioną, mówił Leibnitz, że bardzo uczeni, nie zawsze są oświeceni światłem prawdziwym". A to dlatego, że obok prawdziwej, wartościowej nauki, jest nauka mniej wartościowa, a nawet fałszywa. Nauka! dla jednych jest ona boginią nieśmiertelna, dla drugich – dojną krową, która im dostarcza mleka.

Człowiek rozumny szuka światła, które by oświeciło i jego samego i cel jego życia, jego przeszłość i przyszłość, a szuka go dla siebie samego, a nie dlatego, żeby nauka istnieć mogła. Czuje się on w prawie lekceważyć każdą taką naukę, która nie spełnia ciążącego na niej obowiązku – wyjaśnienia i poprawienia w jaki bądź sposób warunków bytu ludzkiego.

2. Nauka jest dobrem, lecz nie jest dobrem najwyższym. Mówi się o "wolności nauki". I słusznie, gdyż nauka powinna być wolna od wszelkich nieuprawnionych wpływów. Lecz absolutnej wolności nauka nie może się domagać. Granice swoje nosi w sobie, bez tych granic jest tylko oszukaństwem i kłamstwem. Granice te stanowi prawda. Nauka, która się z prawdą nie liczy, jest źródłem zamieszania i nieszczęść. Są bowiem niewzruszone prawdy i te powinny być dla nauki święte. Ten, kto uprawia naukę, nie powinien naruszać prawdy.

Nauka dogmatyczna Kościoła katolickiego stoi tak silnie, jak nauka o zasadach geometrii Euklidesa; obie bynajmniej przez to nie powstrzymują postępu kultury i wiedzy. Nauka, powiedział jeden z nowszych pisarzy, stała się niewolnicą; sprzedaje się ją i kupuje, na wszystko się ona musi zgodzić, co jej tylko narzuci okrutny jej władca, choćby ją to bardzo poniżało. Prawda, przeciwnie, jest panią, z którą żartować nie można, ona się sama nie sprzedaje i nie pozwala sobą frymarczyć, trzeba jej bez zastrzeżeń ulegać.

Wskazują nam na wyniki najnowszej filozofii. Gdzież one są? Tam, gdzie były przed stu i więcej laty. Jeden mówi: "Ponieważ jakieś rzeczy istnieją, musi też być jakaś wszystko obejmująca prarzecz, w której się wszyscy, jak jesteśmy, nurzamy". Drugi powiada: "Ja twierdzę coś wprost przeciwnego, nie ma żadnej rzeczy, ja tylko istnieję, wszystko zaś inne we mnie powstaje, jak bańka na wodzie". A trzeci: "Ja bym się zgodził, że dwojakiego rodzaju rzeczy istnieją, świat i dusza, jedna wprawdzie nic nie wie o drugiej, mimo to obie wskazują na coś jednego". Czwarty zaś: "Ani o świecie nic nie wiem, nic też nie wiem o duszy, i świat i dusza tylko mi się wydają, mimo to nie są żadnym pozorem". Piąty mówi: "Ja jestem ja i stwierdzam swoje ja i stwierdzam to ja jako niestwierdzone, a zatem stwierdzam jakieś nie-ja". Szósty: "Przynajmniej jakieś wyobrażenie istnieje! A więc jest wyobrażone, wyobrażający i wyobrażenie, razem trzy (a)".

3. Zdumieje się niejeden wobec takiej mądrości. Niech się nie dziwi, wiadoma to rzecz, że i największą niedorzeczność można ubrać w naukowe frazesy i będzie brzmieć uczenie, byle tylko była niezrozumiałą. Znajdą się ludzie, którzy ją uszanują i uczczą, bo wielu ma respekt przed tym, czego nie rozumie, byle to tylko nie było uciążliwe dla ich namiętności. Gdy wielu coś chwali, zapytaj: dlaczego? przekonasz się, że nie wiedzą.

Zdobycie prawdziwej nauki jest możliwe, ale tylko dla tego, kto kocha prawdę. Tysiące szpiegów czatuje na twoje ślady, o prawdo! ale ty cichym krokiem wśród nich przechodzisz.

Staraj się o prawdziwą naukę, ale nie przeceniaj przy tym sił swoich. Twoja nauka pozostanie zawsze odrobiną. Niewielu wie, jak dużo trzeba umieć, żeby wiedzieć, jak niezmiernie mało się wie. I nawet tę trochę wiedzy, jaką posiadasz, zawdzięczasz więcej Bogu, aniżeli sobie. Bardzo często, jakieś bezwiedne poczucie, jakiś fakt naturalny prędzej na prawdę trafia, aniżeli świadoma refleksja. Nieraz błąd rodzi się dopiero z zastanowienia. I czyż nie wszystkie zdolności i rzeczy, nad którymi się zastanawiasz, zawdzięczasz Bogu, a nie sobie?

W Kościele katolickim prawdziwa nauka uchodziła zawsze za najwyższe naturalne dobro człowieka.

Jeżeli kiedy, to dziś fałszywej nauce trzeba przeciwstawić prawdziwą. – Dlatego walka o prawdę jest obecnie tak niebezpieczną, ponieważ duch ciemności owładnął świecką nauką i używa całego stworzenia, z jego przepychem i wspaniałością, jako broni przeciw Stwórcy.
 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 36-39.

Przypisy:
(a) W wydaniu pierwszym zdanie to brzmi następująco: "Istnienie zaś wyobrażenia zmusza do uznania istnienia trzech rzeczy, mianowicie: osoby wyobrażającej, przedmiotu wyobrażonego i samej czynności wyobrażenia" – przyp. red. Ultra montes.

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: