CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA
O. Tilman Pesch SI
Pokuta
1. Chrystus odpokutował i zadośćuczynił za moje grzechy: czy to znaczy, że ja jestem zupełnie wolny od wszelkiej pokuty?
Że Bóg zniżył się w osobie Chrystusa i dał zadośćuczynienie, jakiego domagała się sprawiedliwość Boska, a którego myśmy dać nie byli w stanie, jest to dzieło miłosierdzia Boskiego. Ale czyby to odpowiadało Boskiej mądrości uwalniać nas zupełnie od wszelkiego współudziału w pokucie i zadośćuczynieniu?
Człowiek tak pod względem przyrodzonym, jak i nadprzyrodzonym jest całkowicie zależny. Dlaczegóżby jedynie grzesznik, poczuwający się do winy i pragnący wrócić do stanu łaski, miał być niezależny?
Grzeszne usposobienie w tym się pokazało, że człowiek zadawalał swoją pychę i zmysłowość. Czy grzech ma być odpuszczony bez pokutnego usposobienia? Czy ono nie powinno wymagać od grzesznika, żeby się upokorzył i okazał gotowość na ofiary i umartwienia?
Następnie musi pokutujący zerwać stanowczo z grzechem; musi mieć silną wolę zaprzestać brukania się grzechem i unieszczęśliwiania się.
Człowiek był przy tym, kiedy grzeszył, a nie miałby być wedle sił swoich, kiedy chodzi o pojednanie się z Bogiem?
Objawienie chrześcijańskie potwierdza to, że pokuta dla grzesznego człowieka jest koniecznością. Po niezliczone razy i w najsurowszych słowach rozlega się tam nawoływanie do pokuty. Całe życie Kościoła jest przepojone przepowiadaniem pokuty.
2. Pokuta jest cnotą przez którą zadośćczynimy Bogu za zniewagi grzechowe, wynagradzamy w miarę sił za grzechy i niszczymy w sobie ich następstwa.
Pokuta ma niweczyć winę grzechu, gładzić karę, która wypływa z winy i czynić nieszkodliwymi nieporządne namiętności.
Nie do człowieka należy naznaczać sobie sposób i rodzaj pokuty, którą ma czynić; on powinien przede wszystkim zapytać, jakiej pokuty żąda od niego obrażony Bóg.
Sprawiedliwość Boża mogłaby naznaczyć surowe kary i twardą pokutę, lecz miłosierdzie Boskie naznaczyło to, co człowiekowi skądinąd jest ku zbawieniu i pociesze.
Najprzód żąda Bóg szczerego, pokornego, połączonego z żalem wyznania grzechów. Kto zatem chce otrzymać odpuszczenie grzechów, musi być gotów z nich się wyspowiadać.
Dalej, powinien grzesznik zwalczać w sobie i umartwiać nieporządne namiętności.
Wreszcie musi się złączyć z pokutującym Chrystusem. Chrystus czynił pokutę, gdy pracował i cierpiał; my też musimy pracować i cierpieć.
Gdzież jest taki stan, w którym by nie było jakichś przykrości i ciężarów? Dlatego to kiedy nam dolegają cierpienia i trudy, należy mieć na ustach te słowa św. Dominika: "To jest moja pokuta". Bez ducha pokuty nie podobna jest zwyciężyć pokus do niecierpliwości.
Chrystus czynił pokutę przez pokorę i łagodność; my też musimy być pokornego i łagodnego serca.
3. Pokuta jest tym współdziałaniem, którego się Bóg od nas domaga. W pokutującym sercu gładzi Bóg grzechy przez wzgląd na zasługi Chrystusa. Wtedy człowiek staje przed Bogiem usprawiedliwiony przez prawdziwe odrodzenie, przez nowe wlanie nadprzyrodzonego życia.
Co może zrobić pokuta ze słabego stworzenia, pokazuje nam przykład tylu ludzi, którzy najprzód byli wielkimi grzesznikami, a następnie wielkimi świętymi. Opuściwszy bezdroża światowe nieraz wskutek dotkliwych przeciwności, oddawali się całkowicie wielkiej myśli synostwa Bożego. Z początku krępowały ich liczne słabości ziemskie, dopuszczali się nieraz małych upadków w dawne przyzwyczajenia, wstępowali powoli ze stopnia na stopień doskonałości chrześcijańskiej, aż doszli do takiej czystości serca i do takiej cnoty, która bardzo przewyższa naturalne siły człowieka.
Ci święci
pokutnicy stali się dla ludzkości przepotężną pomocą w jej najidealniejszych
dążeniach. Z niezwykłym skutkiem pracowali owi "wielcy grzesznicy" dla
wzniosłych celów Kościoła chrześcijańskiego, dla chrześcijańskiej cywilizacji
i oświaty, tak iż mogło się zdawać jakby oni właśnie byli uprzywilejowanymi
narzędziami w ręku Boga do rozszerzania czci Bożej,
do wspomagania Kościoła i krzewienia prawdziwego szczęścia ludzkiego.
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 321-323.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: