CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA
O. Tilman Pesch SI
Żądze w życiu ludzkim
1. W dziewiątym i dziesiątym przykazaniu domaga się Pan Bóg uporządkowania naszych pragnień i pożądań. Czy człowiek jest dobry, czy zły, zależy to od tego, jak się zachowuje względem swoich pożądań.
"Człowiek widzi, co się pokazuje, a Pan patrzy na serce" (1).
Pożądliwość zrosła się z naszą istotą; nie da się ona z serca usunąć, można jednak przeszkodzić, aby nie wydała owoców, tj. grzechów; można ją osłabić, umiarkować, zmniejszyć, a nawet pod pewnym względem wyniszczyć (2). Grzech rozpoczyna się tam, gdzie się poczyna wolność.
Wszędzie wciskają się poruszenia pożądliwości; ale nie są przez to zawsze i wszędzie pobudką naszych postępków.
Plato uważa człowieka za dziwną istotę, która została złożona z wielu części innych stworzeń; najdalej rozszerza się w człowieku pożądliwość, ona zawiera w sobie głowy wielu zwierząt, tj. niezliczone skłonności.
By obronić silną placówkę przeciw wielu nieprzyjaciołom dwu rzeczy potrzeba: czujności i siły.
Większość ludzi powinna się strzec żądzy zmysłowego użycia i posiadania dóbr ziemskich.
W formalnym nakazie zwalczania trojakiej pożądliwości: żądzy złota, pychy i zmysłowości, zawiera się skuteczny nakaz unikania w ogóle wszystkich grzechów.
Dziewiąte przykazanie zabrania najprzód pożądania cudzej żony (3), a następnie zabrania wszystkich w ogóle nieczystych żądz i myśli. Upodobanie w nieskromnym wyobrażeniu jest grzeszne i dlatego zabronione. Z myśli rodzi się pożądanie, z pożądania czyn (4).
Ten grzeszy złymi myślami, kto dobrowolnie ma w nich upodobanie, tj. gdy się z przyjemnością bawi myślami i wyobrażeniami niezgodnymi z porządkiem moralnym, wiedząc, że one są niedozwolone.
Zastanawianie się nad nieczystym przedmiotem jest grzeszne dla każdego, kto nie ma żadnej racji do tego i naraża się na niebezpieczeństwo zezwolenia i upodobania w nieczystych przedmiotach.
Bóg chce, aby człowiek jedynie tego pragnął i do tego dążył, co jest czcigodne i święte (5).
Dziesiąte przykazanie zabrania wszelkiej nieporządnej żądzy tego, co zysk przynosi – czy to jest sławą, czy dobrem materialnym; nakazuje zaś, aby każdy oddawał drugiemu, co mu się należy, a ze swego był zadowolony.
2. Bądź i dla siebie sprawiedliwy; uniewinniaj i obwiniaj swoje biedne serce dopiero po dojrzałym zastanowieniu, bo jeśli je bez powodu uniewinniać będziesz, uczynisz je zuchwałym i złym, a jeśli bez powodu będziesz je obwiniał, zrobisz je bezsilnym i lękliwym.
Myśli i żądze dopóty nie zasługują ani na naganę, ani na pochwałę, dopóki nie ma w nich udziału wolna wola. W wolnej woli leży decyzja (6).
W sprawie żądz jest rzeczą wielkiej wagi czuwanie nad wolą. Nieraz bowiem złe żądze dlatego stają się grzechem, iż się je przywołuje rozmyślnie i zezwala na nie. Najprzód powstaje w twoim umyśle prosta myśl, następnie żywe wyobrażenie, potem upodobanie i grzeszne poruszenie, w końcu zezwolenie. Kto w porządku trzyma swoje żądze, ten nie będzie miał trudności, by całe życie swoje utrzymać w porządku.
Ogrodnik musi czuwać, by młode drzewka rosły prosto, człowiek zaś musi czuwać, by jego skłonności nie poszły na bezdroża.
Złe skłonności szukają zawsze poparcia, uniewinnienia i usprawiedliwienia w twierdzeniach, które dyktuje rozum; ale nie rozum oświecony miłością prawdy, lecz zaciemniony mrokiem namiętności. Przed takimi twierdzeniami miej się na baczności.
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 287-289.
Przypisy:
(1) 1 Król. 16, 7.
(2) Gal. 5, 17.
(3) Mt. 5, 27-28.
(4) Mt. 15, 18.
(5) Filip. 4, 8.
(6) Ekli. 31, 10-11.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: