LIST OTWARTY O. MARTINA STEPANICHA OFM,
DO ATILA SINKE GUIMARAESA
21 stycznia 2002
Drogi Panie Guimaraes!
Zamiarem mojego listu jest, chociaż jest on adresowany tylko do Ciebie, aby przyniósł korzyści także pozostałym trzem członkom waszej grupy "We Resist" ("Sprzeciwiamy się").
Na konto twoich zasług trzeba zaliczyć, że długo zajmowałeś się demaskowaniem błędów reformy Vaticanum II oraz dostarczaniem przygniatających dowodów świadczących o publicznym odstępstwie Jana Pawła II od prawdziwej katolickiej Wiary, od prawdziwego katolickiego Papiestwa, w swoich dwóch książkach: We Resist You to the Face oraz Previevs of the New Papacy. Każde odniesienie do Jana Pawła w tym liście jest odwołaniem się do Jana Pawła, którego opisujesz w swoich książkach.
Gdybym tylko mógł, gorąco polecałbym te dwie książki – pomimo ich wad – wszystkim, którzy mienią się katolikami, aby, jak sam to określiłeś, każdy mógł "sam zobaczyć", co przez ponad 20 lat publicznej działalności Jan Paweł zrobił z Wiarą katolicką.
Same zdjęcia, które zamieszczasz, a są ich setki, mówią każdemu czytelnikowi twoich książek, jaki naprawdę jest Jan Paweł. Widzieliśmy, jak te zdjęcia nie przestawały się pojawiać na przestrzeni całej długiej ery Jana Pawła, ale nie zdołaliśmy wszystkich ich zgromadzić tak jak to Ty zrobiłeś dla nas. Myślę, że wydawca twoich książek – Tradition In Action, Inc. (P.O Box 23135, Los Angeles CA 90023), zasypany został zamówieniami na te książki.
Jednak nader ważne jest abyś miał właściwe zrozumienie, jaką zabójczą kolekcję dowodów zebrałeś przeciw Janowi Pawłowi i abyś wyciągnął z tego poprawne wnioski. Każdy katolik posiadający głęboki katolicki zmysł wiary prawdopodobnie wykrzyknąłby, widząc same tylko te obrazy: "To nie może być prawdziwy katolicki Papież!". "Jak w ogóle ten człowiek może być katolikiem?". I, śmiem twierdzić, że nawet wielu myślących niekatolików mogłoby zareagować w ten sam sposób.
Tytuł Twojej drugiej książki, Previews of the New Papacy, jest mylący. Nie może być mowy o czymś takim jak "zapowiedź" zdarzeń,które już się wydarzyły. Słowa "zapowiedź" mógłbyś użyć chyba jedynie w tym znaczeniu, że w przypadku Jana Pawła to, co on już zrobił przeciw katolickiej Wierze jest "zapowiedzią" jeszcze gorszych rzeczy, jakie mają nadejść.
Tytuł tej książki mówi też o "nowym papiestwie". Ale "nowe papiestwo", w katolickim rozumieniu słowa "papiestwo", jest niemożliwością. Bóg jest Autorem katolickiego papiestwa i żaden człowiek nie może zmienić tego dzieła Boga i zastąpić go własnym tworem tak zwanego "nowego papiestwa". Mógłbyś zmienić swój tytuł na Views of a False New Papacy (Spojrzenie na fałszywe Nowe Papiestwo), ale nie Previews of a New Papacy (Zapowiedź Nowego Papiestwa).
Inna Twoja publikacja, An Urgens Plea: Do Not Change Papacy (Usilny apel: Nie zmieniajcie Papiestwa), jest aktem daremnym. Fałszywe "nowe papiestwo" Jana Pawła jest w ciągłym procesie stawania się rzeczywistością już od ponad 20 lat. Zdecydowanie za późno jest nalegać, aby nie "zmieniał papiestwa". On już to zrobił, nawet jeżeli nie jest to prawdziwe papiestwo. "Usilny apel", jaki mógłbyś wystosować do Jana Pawła to ten, aby położył natychmiastowy kres wszystkim swoim niszczycielskim działaniom przeciwnym Wierze katolickiej i by przywrócił pełność Wiary takiej, jaka była zawsze i musi pozostać aż do końca czasów. Ale, bądźmy realistami, tylko Boska interwencja może położyć kres temu, co Jan Paweł przez tak długi okres czasu bezkarnie zdziałał.
Kolejną jeszcze z twoich publikacji jest błędnie zatytułowana broszura, Resistance versus Sedevacantism (Sprzeciw wobec sedewakantyzmu), która wcześniej ukazała się jako długi artykuł w czasopiśmie The Remnant.
Nie może istnieć taka rzecz jak uzasadniony "sprzeciw" wobec sedewakantyzmu. Nie ma to żadnego sensu. Nie można "sprzeciwiać się", podważać czy też zaprzeczać zasadzie sedewakantyzmu.
Chciałbym, abyś Ty i twoi trzej "sprzeciwiający się" współpracownicy najpierw jasno dokładnie określili, czemu tak naprawdę się "sprzeciwiacie". Zacznijcie od jasnego i wyraźnego oświadczenia, że wierzycie, że Tron Papieski staje się pustym, kiedy Papież fizycznie umiera. I przyznajcie, że to właśnie sedewakantyzm oznacza – tj., oznacza wakans na Papieskiej Stolicy spowodowany śmiercią Papieża. Zdajecie sobie sprawę, że nie możecie "sprzeciwiać się" ani zaprzeczyć temu faktowi i wiecie także, że ten, kto przyjmuje ten fakt jest sedewakantystą.
Powiedzcie nam następnie, że wierzycie, że Tron Papieski staje się pustym również wtedy, gdy Papież popada w publiczną i uporczywą herezję. Okazyjnie, chociaż w dość słaby sposób zdarzyło się wam uznać przynajmniej możliwość takiej sytuacji. I, jeżeli uznajecie taki wakans, to znowu macie przed sobą fakt sedewakantyzmu – fakt, któremu nie możecie "sprzeciwić się", ani go zaprzeczyć. Możecie nadal "sprzeciwiać się" Janowi Pawłowi "w twarz" ("to the face"), jak sami to określacie. Ale "sprzeciwiać się" sedewakantyzmowi? Nie ma mowy!
Tym, co musicie jasno zrozumieć jest fakt, że przypadek Jana Pawła nie dotyczy sedewakantyzmu jako takiego. Rzeczywistym zagadnieniem jest to czy do Jana Pawła stosuje się zasada sedewakantyzmu. Oto skąd bierze początek wasz "sprzeciw". "Sprzeciwiacie się" myśli, że sedewakantyzm ma zastosowanie do Jana Pawła.
A zatem, jeżeli nalegacie, proszę bardzo, powiedzcie nam, że zasada sedewakantyzmu nie ma zastosowania do Jana Pawła, ale nie mówcie nam, że sama zasada jest dla was niedopuszczalna i należy się jej "sprzeciwiać". Nie ma znaczenia czy twierdzicie, że Tron Papieski nie jest obecnie pusty, podczas gdy inni uważają, że rzeczywiście jest teraz pusty, zasada sedewakantyzmu pozostaje niezmienna w obu przypadkach.
Tytuł twojej broszury miałby trochę sensu gdyby brzmiał Resistance versus Vacant Chair(Sprzeciw wobec wakansu Tronu Papieskiego). Tytuł tego rodzaju wskazywałby, że chcesz zaprzeczyć, jakoby Tron Papieski był obecnie pusty, jednocześnie utrzymując, że dla ciebie Jan Paweł jest nadalprawdziwym "Ojcem Świętym", ale jednakże dostrzegasz, że musisz "sprzeciwić mu się w twarz" z powodu tego wszystkiego, co zrobił w sprzeczności z katolicką Wiarą.
Tajemnicą pozostaje, dlaczego nie możesz dostrzec, że wszystkie zgromadzone przez ciebie dowody na niszczycielską działalność Jana Pawła świadczą o jego publicznym odstępstwie od Prawdziwej Wiary a tym samym od Papieskiego Tronu. Ale zauważasz przynajmniej, że musisz spróbować usprawiedliwić swoje stanowisko, które jak podejrzewam musi się nawet Tobie wydawać niepewne w chwilach lepszej oceny sytuacji.
Próbując udowodnić swoje wątpliwe twierdzenie, że Jan Paweł ciągle legalnie zajmuje Papieski Tron, wbrew wszystkim publicznym niekatolickim działaniom, jakie mu przypisujesz, odwołujesz się do kilku bardzo słabych "słomianych argumentów" ("straw arguments"), tj. do argumentów, które nie mają żadnej wagi.
Na przykład, spostrzegłeś już, nawet jeśli niezbyt chętnie, że nie ma żadnego porównania między św. Piotrem, któremu św. Paweł "sprzeciwił się w twarz", i Janem Pawłem, któremu jak mówisz "sprzeciwiasz się w twarz". Wiesz, że nie ma żadnej paraleli między błędem Piotra polegającym na nierównym potraktowaniu nie-żydowskich neofitów, czym zasłużył na publiczną naganę od Pawła, a wyraźnie heretyckimi publicznymi czynami i słowami Jana Pawła, z powodu których "sprzeciwiasz mu się w twarz".
Pośród różnych twoich "słomianych argumentów", wynajdujesz nawet jeszcze jeden nowy. Kreślisz sytuację, że Apostołowie myśląc, że ciągle należą do synagogi, jednocześnie "sprzeciwiali się" jej fałszywym naukom. Oni jakoby nie wiedzieli, że ich Boski Mistrz założył niezależnie od synagogi Swój nowy Kościół i że są oni przywódcami tego nowego Kościoła. Wyobrażasz sobie, że Apostołowie pozostający w ramach synagogi, a jednocześnie "sprzeciwiający się" jej fałszywym naukom, są dla Ciebie inspiracją, aby robić to samo – tzn., pozostawać w kościele Novus Ordo Jana Pawła i "sprzeciwiać się" jego fałszywym naukom. Według Ciebie Apostołowie jakoby, pozostawali w synagodze aż zostali z niej wyrzuceni z powodu "sprzeciwiania się" jej fałszywym przywódcom. Czy planujesz pozostać z Janem Pawłem jako Twoim Papieżem aż zostaniesz ekskomunikowany za "sprzeciwianie mu się w twarz"?
Okazujesz się być zachwycony faktem, że kościół Novus Ordo Jana Pawła jest dobrze zorganizowaną instytucją, z widzialną hierarchią, podczas gdy gorszy i odstręcza Cię (Was???) dezorganizacja i rozszczepienie panujące wśród tych tradycjonalistów, którzy utrzymują, że kościół Jana Pawła nie jest naprawdę katolickim Kościołem. Widzisz jak ci tradycjonaliści są owcami bez pasterza, podczas gdy wasza czwórka chce być owcami posiadającymi pasterza, nawet wbrew temu, że dostarczyliście niezliczonych dowodów na to, że Wasz pasterz jest fałszywym pasterzem, odciągającym swoją trzodę od Prawdziwej Wiary. Stosownie do Waszego obrazu Jana Pawła, wygląda to mniej więcej tak, że macie połowicznego pasterza – prawdziwego, gdy wydaje się wyznawać katolicką Wiarę i fałszywego, gdy zaprzecza Wierze, zmuszając Was, aby "sprzeciwić mu się w twarz".
To, czego nie zdołaliście wskazać to fakt, że w dobrze widzialnym i zorganizowanym kościele Novus Ordo brak jest Prawdziwej Katolickiej Wiary. Wiadomo Wam, że protestanckie kościoły, jak na przykład: episkopalny czy luterański, są również dobrze widzialne i zorganizowane – ale nie mają one Prawdziwej Wiary. To samo można powiedzieć o różnych nie-chrześcijańskich sektach.
Powinniście zdać sobie sprawę, że fundamentalnym czynnikiem w Kościele założonym przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa jest Prawdziwa Katolicka Wiara.Jeżeli brak jest Prawdziwej Wiary, to wiecie, że kościół bez Prawdziwej Wiary nie jest Kościołem założonym przez Pana Jezusa. A okupant Papieskiego Tronu nie jest prawdziwym katolickim Papieżem, jeżeli nie naucza, promuje i broni katolickiej Wiary całej i nienaruszonej, bez zmian i bez mieszaniajej z innymi tak zwanymi "wiarami".
Tam gdzie jest Prawdziwa Katolicka Wiara, tam znajduje się właśnie Prawdziwy Katolicki Kościół. I to tam właśnie w końcu możecie oczekiwać, że znajdziecie Prawdziwego Katolickiego Papieża i Prawdziwe Katolickie Papiestwo. Katolicka Wiara i Katolickie Papiestwo są nierozłączne.
Nie ma sensu próbować zgadywać skąd będzie pochodził następny prawdziwy Papież albo, kto go wybierze. Przede wszystkim to Bóg jest Tym, kto ustanowił Swój Kościół i jedynie On Sam może odnowić wszystko w Kościele. On nie oczekuje porady od ludzi. On wie jak postąpić w wybranym przez Siebie najlepszym momencie.
Pan Jezus przez okres 3 lat stopniowo i rozważnie przygotował Swoich wolno uczących się Apostołów, aby zostali przywódcami Jego nowego Kościoła, ale w przypadku św. Pawła uczynił to z szybkością błyskawicy. Bez ostrzeżenia, strącił On Szawła z wysokiego konia i przemógł go w mgnieniu oka powodzią Swych łask. I tak, z Szawła – wilka stał się on nagle łagodnym jagnięciem – Pawłem. Bóg może to samo uczynić z każdym, kto w danej chwili nie ma Prawdziwej Wiary. Pan Jezus może dokonać tego w różny sposób – stopniowo albo nagle, z pomocą lub bez pomocy ludzi. On może nagle nawrócić jednego albo wielu jednocześnie.
Dla Boga nie ma nic niemożliwego.
O. Martin Stepanich OFM, S.T.D. (1).
Z języka angielskiego tłumaczył Mirosław Salawa
Przypisy:
(1) S.T.D. – skrót łac. Sanctae Theologiae Doctor (Doktor Świętej Teologii).
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIV, Kraków 2004
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: