Analiza krytyczna ratzingerowskiej
deklaracji Dominus Iesus

Bp Donald J. Sanborn


Wprowadzenie

W sierpniu 2000 Watykan wydał dokument noszący tytuł Dominus Iesus. Został on przez prasę okrzyknięty obroną tradycyjnego nauczania na temat jedynozbawczości Kościoła Katolickiego.
The Wanderer (konsekwentny w ukazywaniu wszystkiego, co zawdzięcza swoje powstanie watykańskim modernistom wyłącznie w pozytywnym świetle) określił deklarację mianem nowego " Syllabusa Błędów".  Nawiązał tym do wspaniałego dokumentu wydanego w roku 1864 przez papieża Piusa IX, który stanowił potępienie współczesnych błędów. Czy jednak publikacja deklaracji Dominus Iesus faktycznie przyczynia się do obrony Wiary Katolickiej? Na tak postawione pytanie jesteśmy zmuszeni dać negatywną odpowiedź. Rzeczona deklaracja zawiera bowiem jawną herezję; jest, jak dotąd, najwyraźniejszym i zarazem najbardziej całościowym wykładem modernistycznej eklezjologii.

I. Katolicka doktryna o Kościele

A. Katolicka doktryna o jedyności Kościoła.

Kościół Katolicki naucza, że tylko on sam jest jedynym prawdziwym Kościołem Chrystusowym, a wszystkie inne "wyznania", czy to chrześcijańskie, czy też niechrześcijańskie są jedynie sektami, fałszywymi religiami. Święty Cyprian stwierdził bowiem: "Jeden jest Bóg, jeden jest Chrystus, jeden Kościół i jedna Stolica założona na skale według słów Naszego Pana. Nie może być ustanowiony inny ołtarz, ani też nowe kapłaństwo, poza Jedynym Ołtarzem i Jedynym Kapłaństwem. Kto wbrew nim gdziekolwiek zgromadzi, będzie to rozproszone"(1).

B. Kto jest członkiem Kościoła Katolickiego?

Kościół Katolicki naucza, że jego członkami są ci ludzie, którzy zostali ważnie ochrzczeni i którzy nie zostali z Kościoła wyłączeni wskutek herezji, schizmy lub z powodu nałożonej ekskomuniki. Papież Pius XII w swojej encyklice Mystici Corporis naucza:

"Wszakże do członków Kościoła tych tylko zaliczyć można, którzy są ochrzczeni i wyznają prawdziwą wiarę i ani sami nie wyłączyli się na swe nieszczęście z jedności Ciała, ani też dla bardzo ciężkich przewinień nie zostali z niej wykluczeni przez prawowitą władzę. Albowiem w jednym Duchu, mówi Apostoł, my wszyscy w jedno Ciało jesteśmy ochrzczeni czy to żydzi, czy poganie, czy niewolnicy, czy wolni (1 Kor 12, 13). Jak tedy w prawdziwym związku wiernych istnieje tylko jedno Ciało, jeden Duch, jeden Pan i jeden Chrzest, tak też może być tylko jedna wiara (por. Ef 4, 5). Kto zatem Kościoła słuchać nie chce, tego z nakazu Pana uważać należy jako poganina i celnika (por. Mt 18, 17). Ci więc, którzy różnią się wiarą lub uznawaną przez się władzą, nie mogą żyć w tym samym Ciele, ani też być ożywieni jednym jego Bożym Duchem"(2). Dlatego też w oczach Kościoła Rzymskokatolickiego, który jest jedynym prawdziwym Kościołem, istnieją następujące kategorie ludzi:

1) katolicy, to znaczy członkowie Kościoła Rzymskokatolickiego;

2) heretycy, tzn. ważnie ochrzczeni, którzy opuścili Kościół, ponieważ przylgnęli do fałszywych nauk lub / i niekatolickich sekt;

3) schizmatycy, tzn. ważnie ochrzczeni, którzy opuścili Kościół, z uwagi na to, iż odmawiają uznania prymatu Biskupa Rzymskiego, lub też przynależą do sekt wyznających ów błędny pogląd;

4) ekskomunikowani, tj. ci którzy zostali wykluczeni z Kościoła przez nałożenie na nich wyroku ekskomuniki;

5) niewierni, czyli nieochrzczeni, którzy będą przynależeć do dwóch przywołanych poniżej podkategorii, tj. bądź to do (a) żydów, których charakteryzuje błąd oporu wobec prawdziwego Mesjasza, noszący specjalne miano – wiarołomstwa (perfidia); bądź to do (b) pogan, czyli bałwochwalców albo też ateistów.

C. Mistyczne Ciało Chrystusa i Kościół Rzymskokatolicki to jeden i ten sam byt.

W encyklice Mystici Corporis papież Pius XII stwierdził: "Jeśli zaś chodzi o określenie i opisanie prawdziwego Kościoła Chrystusowego – który jest Kościołem świętym, katolickim, apostolskim i rzymskim (Sob. Wat. Const. de fide cath. c. I) – to nie znajdujemy nic godniejszego nic znakomitszego, wreszcie nic bardziej Bożego nad owo zdanie, według którego Kościół zwany jest Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa. Nazwa ta wynika i jakoby wyrasta z tego, co wielokrotnie podaje Pismo św. oraz pisma św. Ojców"(3).

Ten sam Ojciec Święty na kartach encykliki Humani Generis (z 1950 r.) potępił pogląd przeczący tożsamości Kościoła Rzymskokatolickiego i Mistycznego Ciała Chrystusa: " Niektórzy sadzą, że nie obowiązuje ich nauka, jaką kilka lat temu, w oparciu o źródła objawienia, wyłożyliśmy w encyklice naszej, że mianowicie Mistyczne Ciało Chrystusowe i Rzymsko Katolicki Kościół są jednym i tym samym. Inni sprowadzają do czczej formuły konieczność przynależenia do prawdziwego Kościoła, aby można zbawienie osiągnąć"(4).

D. Katolickie rozumienie komunii.

Komunia polega na istnieniu relacji zachodzącej pomiędzy głową a członkami Mistycznego Ciała Chrystusa, a także na relacji jaka zachodzi pomiędzy poszczególnymi członkami. Ta relacja ma miejsce, gdyż członkowie włączeni są w obręb Mistycznego Ciała poprzez 1) ważny sakrament Chrztu 2) wyznanie Wiary Katolickiej i 3) podporządkowanie się papieżowi, władzy Kościoła Katolickiego.

Wyszczególnione powyżej trzy warunki muszą być spełnione łącznie, niedopełnienie choćby jednego z nich skutkowałoby odseparowaniem się od Mistycznego Ciała (5). Osoba, która odseparowałaby się od Mistycznego Ciała znalazłaby się poza Kościołem, gdyż komunia jest warunkiem sine qua non pozostawania w Kościele. Nikt nie może być włączony w obręb wspólnoty Kościoła bez pozostawania z nim w komunii. Mówiąc prościej: być z kimś w komunii to, ni mniej ni więcej, tylko pozostawać w tym samym Kościele.

E. Nie istnieje nic takiego jak “niepełna komunia” pomiędzy Kościołem Rzymskokatolickim a niekatolickimi sektami.

Twierdzenie, że istnieje jakaś niepełna komunia pomiędzy Kościołem Rzymskokatolickim a niekatolickimi sektami należy zakwalifikować jako jawnie heretyckie, gdyż stoi w bezpośredniej sprzeczności z nauczaniem Kościoła:

Papież Pius IX w encyklice Iam vos omnes z 13 września 1868: " Ani jedna [z tych religijnych wspólnot różniących się między sobą i odseparowanych od Kościoła Katolickiego], nawet branych łącznie, nie konstytuuje w żadnym razie Kościoła katolickiego, ani nie jest tym jedynym Kościołem katolickim założonym przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa, tym Kościołem, który On życzył sobie założyć. Co więcej nie można nawet mówić, że te wspólnoty są bądź to członkami, bądź też częściami tego samego Kościoła, ponieważ w sposób widomy odłączyły się one od Jedności Katolickiej" .

Papież Leon XIII w encyklice Satis Cognitum: "...Jezus Chrystus nie taki Kościół zamierzył i ukształtował, który obejmowałby wiele podobnych wspólnot, lecz odrębnych i nieskrępowanych więzami, ale które tworzyłyby Kościół nierozdzielny w sobie i jeden w taki sposób, jak to wyznajemy w Symbolu Wiary: « Wierzę w jeden ... Kościół»".

Papież Pius XI w encyklice Mortalium Animos: " ... bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, ktoby chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków".

Papież Pius XII w encyklice Mystici Corporis: "odstępują od Boskiej prawdy ci, którzy wyobrażają sobie Kościół w ten sposób, iż nie można doń dotrzeć zmysłami, ani go widzieć, lecz jest on tylko czymś, jak powiadają, czysto duchowym, co węzłem niewidzialnym łączy wielorakie chrześcijańskie społeczności, choćby wiarą między sobą się różniły".
 

F. Przynależność do Kościoła Rzymskokatolickiego jest konieczna do zbawienia.

Kościół Katolicki naucza, że poza nim nie ma zbawienia. To jest dogmat Wiary Katolickiej, który musi być przez wszystkich przyjęty. Papież Pius IX nazwał nawet tę Prawdę Wiary notissimum catholicum dogma, tzn. bardzo dobrze znanym dogmatem katolickim i deklarował: "Trzeba oczywiście przyjąć jako prawdę wiary, że poza Apostolskim, Rzymskim Kościołem nikt nie może być zbawiony. On jest jedyną arką zbawienia. Jeśli ktoś do niej nie wejdzie, zginie podczas potopu" (6).

Czy dogmat ujęty w sformułowaniu "poza Kościołem nie ma zbawienia" oznacza, że każdy, kto w sposób widzialny znajduje się poza Kościołem Rzymskokatolickim skazany jest na wieczne potępienie? Nie, to oznacza tylko tyle, że ci którzy w sposób zawiniony pozostają poza Kościołem skazują się na wieczne potępienie. Nie można przypisać zawinienia tym, którzy wskutek niemożliwej do przezwyciężenia niewiedzy żyją w nieświadomości prawdy, którzy nie zdołali poznać prawdy w sposób na tyle wystarczający, aby móc ją przyjąć. A tylko Bóg jest ostatecznym sędzią, który może zawyrokować o winie lub o jej braku w tym wypadku.

My możemy jedynie sformułować ogólną zasadę: jeśli niekatolik poznał Kościół lub nawet zrodziło się w nim poważne podejrzenie, że Kościół Katolicki jest Kościołem Chrystusowym, ale pomimo tego odstąpił on od dociekania prawdy i wstąpienia do Kościoła to czeka go wieczne potępienie. Nasz pierwszy nadprzyrodzony ruch w kierunku Boga jest w cnocie wiary, tj. przez umiłowanie Jego prawdy. Jeżeli brakuje nam umiłowania prawdy to nie możemy oglądać Boga. Nasz Pan powiedział: "Kto z prawdy jest słucha głosu mego" . Jego to zapytał Piłat: "Co to jest prawda? "(J 18, 37-38). Zatem, jeżeli brakuje nam umiłowania aktu poznania prawdy jako prawdy, albo dociekania prawdy, już jesteśmy potępieni.

Ten sam papież Pius IX, który tak akcentował ważność doktryny głoszącej, że poza Kościołem nie ma zbawienia, nauczał wyraźnie, że na wieczne potępienie nie zostaną skazani ci, którzy na skutek niemożliwej do przezwyciężenia niewiedzy nie byli w stanie rozpoznać Wiary Katolickiej. Stwierdza: "Ci, którzy trwają w niepokonalnej niewiedzy względem najświętszej naszej religii, a którzy – pilnie zachowując prawo naturalne i jego nakazy, przez Boga wpisane w sercach wszystkich ludzi, i trwając w gotowości okazania Bogu posłuszeństwa – prowadzą życie uczciwe i prawe, mogą, wskutek działającej łaski i światła Bożego, dostąpić żywota wiecznego, ponieważ Bóg, który widzi, przenika i zna doskonale wszystkie umysły, dusze, myśli i postawy, nie pozwoli w dobroci swej i łaskawości, by ktoś bez dobrowolnej winy został ukarany męką wieczną"(encyklika Quanto conficiamur moerore).

G. Niekatolickie sekty nie stanowią w żadnym wypadku części Kościoła Chrystusowego.

Teoria głosząca pogląd, że Kościół Chrystusowy składa się przede wszystkim z różnych kościołów chrześcijańskich została potępiona już w XIX w. Ta teoria narodziła się w środowiskach anglikańskich w tym samym stuleciu i jest znana pod nazwą "Branch Theory" (teoria gałęzi). Głosi ona tezę, że « Kościół Powszechny» składa się z trzech gałęzi: Kościoła Rzymskiego, Prawosławia i Anglikanizmu. Choć byty te nie pozostają ze sobą we wzajemnej komunii, pomimo tego wszystkie one są częścią « Kościoła Powszechnego» . Anglikanie ci identyfikują « Kościół Powszechny» z Mistycznym Ciałem Chrystusa, które jako takie nie ma widzialnego rządu, a zatem i widzialnej głowy. Nie utożsamiają oni któregoś z istniejących « Kościołów» w sposób wyłączny z Mistycznym Ciałem Chrystusa lub też z « Kościołem Powszechnym» . Kardynał Mazzella (czołowy teolog katolicki XIX w.) przytacza opinie anglikanów posiłkując się tekstami Littona, który do złudzenia przypomina język Ratzingera:

"Kościoły partykularne, choć odseparowane od siebie, są jednym z uwagi na wspólną relację do jedynego, prawdziwego Kościoła lub Mistycznego Ciała Chrystusa i przez ich związek z nim"(7). Według kardynała Mazzelli nauczają oni, że jedność rządu jaka istnieje w Kościele Katolickim jest lepsza, ale w żadnym razie nie stanowi ona niezbędnego składnika (essential). Jej brak nie pozbawia danej wspólnoty znamion Kościoła. Jeżeli zdarzy się schizma wewnątrz « Kościoła Powszechnego» , tj. gdy jeden kościół odłączy się od innego, jak to miało miejsce w wypadku Prawosławia lub Anglikanizmu w stosunku do Kościoła Rzymskokatolickiego, oddzielenie to nie jest całkowite i doskonałe. Mało tego, nie jest ono nawet faktycznym oddzieleniem od Kościoła Rzymskokatolickiego, w stopniu w jakim pozostał on prawdziwy, jest tylko odseparowaniem się w sferach dotkniętych zepsuciem, czyli w sferze wiary i moralności. Pozostaje zatem, podług tej teorii, zasadnicza komunia w tych sprawach, które nie zostały dotknięte zepsuciem, a odrzucona jest w obszarze błędnej doktryny, zabobonnego kultu, czy tyrańskiego rządu.

Nawiasem mówiąc, owa protestancka idea bycia w komunii w tym co właściwe, a odrzucenia wspólnoty w tym co złe odpowiada dokładnie pozycji zajmowanej przez Bractwo Św. Piusa X odnośnie Wojtyły. Bractwo przyjmuje pewną część doktryny i aktów dyscyplinarnych Nowej Religii, odrzucając równocześnie inne. Członkowie Bractwa pozostają z Wojtyłą w komunii, gdy ten zachowuje się jak katolik, a przestają z nim być w komunii, gdy zachowuje się jak niekatolik.

H. Teoria gałęzi została potępiona przez Kościół.

W roku 1857 zostało założone w Londynie stowarzyszenie pod nazwą Association for Promoting the Union of Christendom (Stowarzyszenie na rzecz Promowania Jedności Chrześcijaństwa). W 1864 r. Św. Oficjum wydało list zabraniający katolikom uczestnictwa w pracach tego stowarzyszenia. Kardynał Patrizi we wspomnianym piśmie stwierdził, że członkowie stowarzyszenia wzywani są do modlitw i sprawowania «nabożeństw» w tej intencji, aby trzy "chrześcijańskie wspólnoty, które jak powiadają, wszystkie wzięte razem konstytuują Kościół katolicki, ostatecznie zeszły się razem i pewnego dnia uformowały jedno ciało"(8).

198 anglikańskich duchownych przygnębionych ciosem zadanym przez Św. Oficjum napisało do kard. Patrizi'ego prosząc go o rozważenie na nowo tej kwestii. Napisali, iż nie proszą Boga o nic ponadto tylko o " ekumeniczną interkomunię, jaka istniała przed schizmą Wschodu i Zachodu" . Jego Eminencja odpowiedział 8 listopada 1865 roku:

"Święta Kongregacja [Świętego Oficjum] ubolewa nad tym, iż są tacy którzy twierdzą, że te chrześcijańskie ciała (Christian bodies) które chełpią się jakoby były spadkobiercami stanu kapłańskiego i katolickiego imienia (Catholic name), mimo że odcięły się i odseparowały od Apostolskiej Stolicy św. Piotra, rzekomo należą jako jego części do prawdziwego Kościoła Jezusa Chrystusa. Nie ma opinii, która stałaby w większej sprzeczności z podstawowym znamieniem Kościoła katolickiego. Jako że Kościół katolicki jest tym który, ufundowany na jednej Skale, rozwinął się jako jedno zwarte ciało i utrzymywany jest razem przez jedność wiary i miłości". To samo potępienie zostało zawarte w schemacie o Kościele rozesłanym Ojcom Soboru Watykańskiego I (9): "Gdyby ktoś głosił, że prawdziwy Kościół nie jest jednym zwartym ciałem, lecz składa się z różnych oddzielnych społeczności z nazwy chrześcijańskich, które niejako obejmuje, albo też kto by twierdził, że rozmaite społeczności, różniące się między sobą wyznaniem wiary i odłączone od jedności Kościoła tworzą jako człony lub części jeden i powszechny Kościół Chrystusowy, niech będzie wyklęty (anathema sit)" . Wbrew potępieniu Kościoła Wojtyła kontynuuje propagowanie tej eklezjologicznej herezji.

Bardzo ważną rzeczą jest aby rozumieć tę eklezjologiczną (tj. odnoszącą się do Kościoła) herezję Vaticanum II, ponieważ stanowi ona podstawę jego herezji o wolności religijnej. Krytycy Vaticanum II mają tendencję do koncentrowania się na herezji wolności religijnej, ale jest ona tylko rezultatem eklezjologicznej herezji, która jest poważniejsza, jako że jest bardziej fundamentalna.

Św. Augustyn powiedział:

"Wierzymy w Kościół Święty, który naprawdę jest katolicki. Heretycy i schizmatycy też nazywają swoje zgromadzenia kościołami. Ale heretycy naruszają wiarę przez fałszywe myślenie a schizmatycy oddzielają się od miłości braterskiej przez niegodziwe waśnie, chociaż wierzą oni w to w co i my wierzymy. Z tej przyczyny ani heretycy nie należą do Kościoła katolickiego, który miłuje Boga, ani schizmatycy, ponieważ Kościół miłuje bliźniego"(10). II. Nauka o Kościele w Dominus Iesus

Deklaracja Dominus Iesus została ogłoszona rzekomo w celu obrony jedyności Kościoła jako środka zbawienia a nawet, co bardziej istotne, aby obronić tradycyjne rozumienie Osoby Chrystusa Pana jako jedynego Pośrednika między Bogiem a człowiekiem.

Pierwsza część deklaracji – paragrafy od 1 do 15 – dotyczy jedyności Chrystusa jako Pośrednika. Większość tekstu jest bardzo dobra, lecz nie całość, gdyż paragraf 14 zawiera śmiertelny cios dla powszechnego pośrednictwa Chrystusa. Najpierw stwierdza on:

"Należy więc stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej, że powszechna wola zbawcza Boga Trójjedynego została ofiarowana i spełniona raz na zawsze w tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego". Jest to niewątpliwie bardzo katolickie stwierdzenie, ale po nim następuje inne: "Pamiętając o tej prawdzie wiary i zastanawiając się nad faktem istnienia innych doświadczeń religijnych oraz nad ich znaczeniem w zbawczym planie Boga, teologia współczesna ma badać, czy i w jaki sposób także postacie i pozytywne elementy innych religii mieszczą się w Bożym planie zbawczym. Otwiera się tutaj rozległe pole poszukiwań teologicznych, prowadzonych pod przewodnictwem Magisterium Kościoła. Sobór Watykański II stwierdził bowiem, że « jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałania, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle»"(11). "Tłumaczenie" tego stwierdzenia jest następujące: inne niechrześcijańskie religie są środkami zbawienia, ale muszą być w pewien sposób związane z Chrystusem jako jedynym Pośrednikiem. Dlaczego Ratzinger i Wojtyła są tak bardzo tym zatroskani? Ponieważ chcą stworzyć jedną powszechną religię. Ale aby stworzyć jedną powszechną religię należy mieć jednego Pośrednika. Z tego powodu chcą oni skarcić tych teologów, którzy uważają Buddę, Mahometa czy Mojżesza za równorzędnych Pośredników. Ratzinger cytuje Wojtyłę: "Jeśli nie są wykluczone różnego rodzaju i porządku pośrednictwa, to jednak czerpią one znaczenie i wartość wyłącznie z pośrednictwa Chrystusa i nie można ich pojmować jako równoległe i uzupełniające się"(12). Tu leży sedno sprawy. Budowniczowie jednej światowej religii, Ratzinger i Wojtyła obawiają się, że nie będą w stanie zorganizować całego świata w bezdogmatycznym, bezkształtnym Chrześcijaństwie ale, że ta nowa religia będzie musiała współegzystować z innymi religiami. Tak więc zadaniem teologów staje się pokazanie zgodności Buddy, Mahometa i Mojżesza z Chrystusem jako " współpośredników" czy też "subpośredników". Dopiero taka doktryna wprowadzi do "Kościoła Chrystusa" również niechrześcijan.

W paragrafie 16 Deklaracji, Ratzinger przechodzi do kwestii "jedyności i jedności Kościoła" . Oświadcza on:

"Dlatego w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: « jeden Kościół Katolicki i Apostolski»". Po tym wspaniałym stwierdzeniu przejdziemy do zawartych w Deklaracji herezji. Prześledzimy jeden po drugim heretyckie i błędne teksty DI.
   

Tekst nr 1: "Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w (subsistit in) Kościele Katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie".

Kwalifikacja teologiczna: HERETYCKI.

Powyższy cytat jest zaczerpnięty bezpośrednio z Konstytucji Dogmatycznej Lumen Gentium II Soboru Watykańskiego i wyraża fundamentalną herezję tego soboru dotyczącą Kościoła. Ksiądz Curzio Nitoglia z Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady (Institutum Mater Boni Consilii), objaśnił ten błąd w artykule jaki ukazał się na łamach wydawanego przez Instytut czasopisma "Sodalitium" :

"Co w istocie oznacza ta formuła? Została ona wybrana celowo z zamiarem zaprzeczenia, że jedynie Kościół Katolicki jest Kościołem Chrystusowym. Określenie «subsistit in» oznacza w rzeczywistości, że Kościół Chrystusowy można odnaleźć w Kościele Katolickim, jednakże nie może być on wyłącznie utożsamiany z Kościołem Katolickim".

Zamiana ‘est’ (Pius XII) na ‘subsistit’ (13) (Lumen Gentium) została dokonana z przyczyn ekumenicznych» wyjaśnia ks. Mucci SJ w czasopiśmie "Civiltá Cattolica"(5 grudzień 1988). Natomiast ks. Louis Bouyer pisze, że użycie przez sobór określenia ‘subsistit’ «ponownie wysuwa ideę jednego Kościoła, pomimo że obecnie jest on podzielony na rozmaite kościoły chrześcijańskie na podobieństwo wielu gałęzi drzewa»(14). Ideę tę podjął ponownie Jan Paweł II w czasie spotkania w Canterbury. Co więcej, 5 i 8 maja 1987 roku kardynał Willebrands odbył kilka konferencji w czasie których twierdził, że ‘subsistit’ zastępuje i koryguje ‘est’ użyte przez Piusa XII (por. "Documentation Catholique", 3 styczeń 1988). W trakcie obrad soboru biskup Carli z Segni oraz ks. Aniceto Fernandez (Przełożony Generalny Zakonu Dominikanów) energicznie wystąpili z żądaniem skorygowania tekstu Lumen Gentium przez użycie wyrazu ’est’ zamiast ‘subsistit’ w celu jednoznacznego potwierdzenia Wiary katolickiej. Jednakże zwyciężyła opcja ekumeniczna – a raczej heretycka. O. Congar napisał:

«Problem by pozostawał, jeżeli Lumen Gentium rygorystycznie i wyłącznie identyfikowałby Mistyczne Ciało Chrystusa z Kościołem Katolickim jak to uczynił Pius XII w encyklice Mystici Corporis. Wątpliwość zostaje rozwiana gdy zauważymy, że nie tylko brak jest określenia "Rzymski" ale ponadto unika się stwierdzenia, że tylko katolicy są członkami Mistycznego Ciała. Mówi się nam (w Lumen Gentium), że Kościół Chrystusa i Apostołów trwa (subsistit in), znajduje się w Kościele Katolickim. Stąd wynika brak ścisłej, wyłącznej identyfikacji między Kościołem Chrystusowym i Kościołem “Rzymskim”. Sobór Watykański II zasadniczo przyznaje, że niekatoliccy chrześcijanie są członkami Mistycznego Ciała, a nie jedynie powołani do członkostwa w nim»"(15).
Ksiądz Nitoglia kontynuuje: "Faktem jest, że Pius XII w encyklice Mystici Corporis naucza, że jedyny Kościół Chrystusowy jest (est) Kościołem Katolickim. Konstytucja Lumen Gentium z kolei zmienia ‘est’ na ‘subsistit’, ponieważ nie utożsamia już (co właśnie wyrażało słowo est) Kościoła Chrystusowego z Kościołem Katolickim. Oznacza to, że Kościół założony przez Chrystusa istnieje, egzystuje w Kościele Katolickim nie wykluczając innych "Kościołów odłączonych". (Soborowe magisterium używa dużej litery "K" dla oznaczenia «Kościołów odłączonych»).

Reasumując: [Według Vaticanum II] Mistyczne Ciało Chrystusa ma większy zasięg niż Kościół Rzymskokatolicki".
   

Błąd II Soboru Watykańskiego polega na tym, że redukuje Kościół Rzymskokatolicki do zwyczajnej organizacji, w której trwa Kościół Chrystusowy. Uznaje go za zwykłą, jedną z wielu innych gałęzi wyrastających z wielkiego pnia Kościoła Chrystusowego.

Herezja ta redukuje Kościół Katolicki do zwykłej osoby moralnej, kościelnej organizacji o pewnej specyficznej, naturalnej strukturze, rządzonej przez pewne, naturalne prawa i posiadającej pewną, naturalną jedność. Jedność wiary ogranicza się do posłuszeństwa “kościelnemu porządkowi”, która przejawia się w zewnętrznym przestrzeganiu aktualnych reguł wiary utrzymujących Kościół w porządku (16). Zawęża to pojęcie ortodoksji do czysto formalnego przestrzegania obowiązującej aktualnie teologii.

Każdy obeznany z błędami modernizmu łatwo rozpozna jego paskudne oblicze w wyznawanej przez nich teorii i praktyce. Papież Pius XII potępił tę teorię w swojej encyklice Mystici Corporis z 1943 roku:

"Toteż odrzucamy z ubolewaniem zgubny błąd tych także, co zmyślają sobie Kościół jako pewną społeczność, którą miłość karmi i kształtuje i społeczność tę pogardliwie przeciwstawiają innej, zwanej prawną"(nr 53 [63]). W tekście przytaczanej już encykliki Humani Generis ten sam Ojciec Święty potępia pogląd głoszący, że Mistyczne Ciało Chrystusa i Kościół Rzymskokatolicki nie są jednym i tym samym: "Niektórzy sądzą, że nie obowiązuje ich nauka, jaką kilka lat temu, w oparciu o źródła objawienia, wyłożyliśmy w encyklice naszej, że mianowicie Mistyczne Ciało Chrystusowe i Rzymsko Katolicki Kościół są jednym i tym samym. Inni sprowadzają do czczej formuły konieczność przynależenia do prawdziwego Kościoła, aby można zbawienie osiągnąć". Zakwalifikowanie doktryny o "subsistit in" jako heretyckiej wynika z faktu, że pozostaje ona w sprzeczności z powszechnym, zwyczajnym nauczaniem Kościoła (Magisterium ordinarium) dotyczącym natury Kościoła i Mistycznego Ciała Chrystusa. Stwierdzenie, że Mistyczne Ciało Chrystusa jest wyłącznie utożsamiane z Kościołem Rzymskokatolickim należy z pewnością do stwierdzeń typu de fide catholica (tj. zdanie (nauka), które należy przyjąć na podstawie Wiary Katolickiej). Z pewnością też należy ocenić jako heretycki pogląd, że heretyckie i schizmatyckie sekty są częścią Mistycznego Ciała Chrystusa. Przypomnijmy nauczanie Papieży: Papież Leon XIII: "...Jezus Chrystus nie taki Kościół zamierzył i ukształtował, który obejmowałby wiele podobnych wspólnot, lecz odrębnych i nieskrępowanych więzami, ale które tworzyłyby Kościół nierozdzielny w sobie i jeden w taki sposób, jak to wyznajemy w Symbolu Wiary: « Wierzę w jeden ....Kościół»"(17).

Papież Pius XI: "...bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że Ciało Mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków"(18).

Papież Pius XII: " odstępują od Boskiej prawdy ci, którzy wyobrażają sobie Kościół w ten sposób, iż nie można doń dotrzeć zmysłami, ani go widzieć, lecz jest on tylko czymś, jak powiadają, czysto duchowym, co węzłem niewidzialnym łączy wielorakie chrześcijańskie społeczności, choćby wiarą między sobą się różniły"(19).
 

Tekst nr 2: "Istnieje zatem jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele Katolickim rządzonym przez Następcę Piotra i przez biskupów w łączności z nim. Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem Katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi"(nr 17).

Kwalifikacja teologiczna: HERETYCKI.

To stwierdzenie jest logicznym wnioskiem z wcześniejszej wypowiedzi. Mówi ono po prostu, że schizmatycy i heretycy, którzy odłączyli się od Kościoła Rzymskokatolickiego stanowią części składowe Kościoła Chrystusowego. Są jego innymi gałęziami. Stwierdzenie to jest heretyckie z tych samych względów co określenie "subsistit in". Zmienia ono całkowicie rozumienie natury Kościoła Chrystusowego i wprowadza rozróżnienie między Kościołem Chrystusowym i Kościołem Rzymskokatolickim.

Należy również zwrócić uwagę na fakt, że schizmatycy i heretycy, którzy opuścili prawdziwy Kościół Chrystusowy – Kościół Rzymskokatolicki, nie są w ogóle "Kościołami" . Nie egzystują oni jako "Kościoły". Któż mógłby nadać im charakter eklezjalny? Bóg? Oczywiście, że nie. Ludzie? Tak, sami schizmatycy i/lub heretycy. Ale ludzie jako istoty stworzone nie mogą powołać do życia "Kościołów", podobnie jak nie mogą stworzyć złota z żelaza. Wszystko co mogą wymyślić to tylko fałszywe namiastki autentycznego Kościoła.

Prawdziwym określeniem dla tych tzw. "Kościołów" będzie nazwanie ich bandą heretyków lub zgrupowaniem schizmatyków, oto czym oni wszyscy są. Brak u nich jakiegokolwiek prawowitego życia kościelnego, prawa czy też struktury. Są niczym. To trupy.
 

Tekst nr 3: "Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem Katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem"(nr 17).

Kwalifikacja teologiczna: HERETYCKI.

Ten tekst wyraźnie wyciąga wnioski z błędu zawartego pierwotnie w Lumen Gentium. Rozszerza on Kościół Chrystusowy poza granice Kościoła Rzymskokatolickiego i legitymizuje niekatolickie sekty. Czyni również podległość Biskupowi Rzymskiemu, jak również wiarę w prymat Biskupa Rzymskiego czymś akcydentalnym, niekoniecznym do bycia częścią Kościoła Chrystusowego.

Jest to wyraźna herezja. Według tego stwierdzenia Kościół Chrystusowy jest obecny i działający w tych "Kościołach" nawet jeśli odrzucają one autorytet Biskupa Rzymskiego. Lecz jest to sprzeczne z nauczaniem Kościoła Rzymskokatolickiego. Kościół naucza, że Chrystus i Papież stanowią jeden hierarchiczny autorytet. Papież Pius XII stwierdza w encyklice Mystici Corporis:

"Chrystus i Zastępca Jego jedną tylko stanowią Głowę; tak uczy uroczyście Poprzednik Nasz nieśmiertelnej pamięci Bonifacy VIII w Liście Apostolskim Unam Sanctam, a nastepcy jego nie przestawali nigdy tej samej powtarzać nauki"(nr 32 [38]). Wynika stąd więc, że ci którzy są odcięci od Papieża, tym samym odcięci są od Chrystusa. Z tego powodu papież Pius XII w tejże encyklice powiedział: "Jak tedy w prawdziwym związku wiernych istnieje tylko jedno Ciało, jeden Duch, jeden Pan i jeden Chrzest, tak też może być tylko jedna wiara. Kto zatem Kościoła słuchać nie chce, tego z nakazu Pana uważać należy jako poganina i celnika. Ci więc, którzy różnią się wiarą lub uznawaną przez się władzą, nie mogą żyć w tym samym Ciele, ani też być ożywieni jednym jego Bożym Duchem" (nr 17 [21]). Tekst nr 4: "Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie; jednak ochrzczeni w tych wspólnotach są przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i dlatego są w pewnej wspólnocie, choć niedoskonałej z Kościołem"(nr 17).

Kwalifikacja teologiczna: HERETYCKI.

Stwierdzenie odnosi się do protestantów. Inaczej niż greccy schizmatycy i niektórzy starokatolicy (którzy zachowali także sukcesję apostolską i ważnie sprawowaną Eucharystię), niektórzy protestanci mogą tylko gołosłownie twierdzić, że ich chrzest jest ważny. Stąd nie kwalifikują się oni – mówi deklaracja – by być uznanymi za “Kościoły partykularne” tj. Kościoły – członki Kościoła Chrystusowego. Tym nie mniej ważny Chrzest wciela poszczególnych członków tych wspólnot w Chrystusa. Dlatego protestanci są członkami Kościoła Chrystusowego stanowiącego Mistyczne Ciało Chrystusa.

Oczywistą konkluzją jest to, że przynależność do tych sekt nie wyklucza ich członków z bycia inkorporowanymi do Chrystusa, to jest z bycia członkami Mistycznego Ciała Chrystusa.

Lecz ta doktryna jest sprzeczna z tym, co jest powszechnie nauczane przez Kościół i dlatego jest heretycka. Kościół naucza, iż skutek Chrztu, mocą którego jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem, jest anulowany poprzez przynależenie do herezji. Właśnie widzieliśmy teksty papieża Leona XIII i papieża Piusa XII, które wyjaśniają, że przynależność do tej samej wiary jest konieczna dla przynależenia do Mistycznego Ciała Chrystusa.
 

Tekst nr 5: "W rzeczywistości ‹‹elementy tego Kościoła już nam danego istnieją 'łącznie i w całej pełni' w Kościele Katolickim oraz 'bez takiej pełni' w innych Wspólnotach›› . ‹‹Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi Katolickiemu››"(nr 17).

Kwalifikacja teologiczna: HERETYCKI.

Stwierdzenie to jest zwykłym powtórzeniem wcześniejszych dokumentów Jana Pawła II i Vaticanum II. Ogłasza on zuchwale, że niekatolickie sekty są środkami zbawienia i że czerpią swoją skuteczność jako środki zbawienia z Kościoła Katolickiego. Sprzeciwia się to otwarcie dogmatowi poza Kościołem nie ma zbawienia (extra Ecclesiam nulla salus) co czyni ją heretycką.

Będąc jak najdalej od bycia środkami zbawienia, niekatolickie sekty są środkami potępienia. Albowiem jako niekatolickie sekty, głoszą one swym zwolennikom herezję, schizmę i błąd, które służą tylko oddzieleniu ludzi od Boga i prawdziwego Kościoła. Jeśli ich zwolennicy świadomie i dobrowolnie przynależą do tych dewiacji od prawdy, pójdą do piekła. To tylko nieprzezwyciężalna niewiedza (ignorantia invincibilis) ich błędów powoduje to, że adepci tych sekt mogą być usprawiedliwieni ze swych przestępstw herezji i schizmy. W takim przypadku mogą oni zbawić swoje dusze pomimo fałszywej religii do której należą.

Nie należy także argumentować, że skoro sekty mają ważne sakramenty, to dlatego mają "środki zbawienia". Jest nieprawdą powiedzieć, że one je mają. Jest prawdą, że heretyk, czy schizmatyk może używać ważnie sakramentów, ale te sakramenty nie są własnością tych sekt.

Co więcej heretycy i schizmatycy używają sakramentów katolickich – obiektywnie mówiąc – bezprawnie i dlatego grzesznie. To tylko w stanie wyższej konieczności (tj. w niebezpieczeństwie śmierci) Kościół zezwala na przyjmowanie [przez katolików] niektórych z jego sakramentów z rąk niekatolików. Kardynał Mazzella powiedział:

"Sakramenty, które heretycy zachowali w swych sektach, są jak łupy zabrane z Kościoła kiedy go opuszczali, lecz które należą do Kościoła. Zbiegły sługa może zabrać ze sobą pieniądze swego pana; żołnierz może zabrać sztandar generalski. Lecz tak jak ci, którzy uchodzą ze zrabowanymi rzeczami nie należą do rodziny czy armii, tak też heretycy nie należą do Kościoła"(20). Tekst nr 6: "Brak jedności wśród chrześcijan jest z pewnością raną dla Kościoła: nie w tym sensie, że Kościół jest pozbawiony jedności, lecz że podział ‹‹przeszkadza w pełnym urzeczywistnieniu się jego powszechności w historii››".

Kwalifikacja teologiczna: przynajmniej BŁĄD.

Idąc za powyższym sformułowaniem należałoby stwierdzić, że Kościół Chrystusowy nie może realizować swej powszechności do czasu, gdy wszyscy " chrześcijanie" (czytaj: heretycy i schizmatycy) nie zostaną zjednoczeni w ramach jednej organizacji kościelnej. Jest to fałsz. Kościół Katolicki nie potrzebuje powrotu heretyków i schizmatyków, ażeby mieć swą istotną cechę powszechności, tj. katolickości. Jest on bez nich doskonale katolicki czyli powszechny. Albowiem katolickość oznacza tylko szerzenie Kościoła pomiędzy wszystkimi ludami i narodami. Fakt, iż niektóre z tych ludów pozostają poza nim, lub gorzej: opuszczą go, w żaden sposób nie osłabia jego powszechności.

Nigdy też Kościół nie nauczał, że cały świat kiedyś się doń nawróci. Coś wręcz przeciwnego wydaje się prawdziwe, gdyż w czasach ostatecznych wiara ulegnie zaćmieniu i miłość ostygnie, a na świecie pozostanie tylko niewielu katolików [por. Łk 18, 8].

Kiedy Nasz Pan modlił się aby "wszyscy byli jedno" wyraził się On o tej jedności, która odnosi się do Jego Kościoła, a nie do całego rodzaju ludzkiego. Lecz trzeba pamiętać, iż zwolennicy jednego światowego kościoła w rodzaju Wojtyły i Ratzingera są zdesperowani by znaleźć sposób, aby sprowadzić każdego do jednej religii [nie zważając przy tym na różnice doktrynalne].

III. Poprawna interpretacja tego Dokumentu

Uważam, że interpretacja tego dokumentu, którą podałem, jest poprawna i prawdziwa, ponieważ pozostaje ona w zgodzie z innymi oświadczeniami tak Wojtyły, jak i Ratzingera.

Proszę rozważyć na przykład definicję Kościoła Chrystusowego według Ratzingera (i Wojtyły) w jego dokumencie zatytułowanym List do biskupów Kościoła Katolickiego o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia (1992 r.):

"Kościół Chrystusowy, który w Symbolu Apostolskim wyznajemy jako Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski, to Kościół, który można nazwać powszechną wspólnotą uczniów Pana, uobecniającą się i działającą pośród różnych osób, grup, czasów i miejsc" (II, 7). Gdzie tu jest mowa o jedności wiary? Gdzie o konieczności podporządkowania się Biskupowi Rzymskiemu? Gdzie jest choćby wspomnienie konieczności Chrztu? Tych istotnych elementów nie ma tutaj, albowiem nie są one niezbędne w Światowym Kościele Wojtyły i Ratzingera.

Odnośnie “Kościołów partykularnych”, które obejmują sekty schizmatyckie i heretyckie, Ratzinger mówi w tym samym dokumencie: "uobecnia się w nich Kościół powszechny z wszystkimi swoimi istotnymi elementami"(II, 7). "Kardynał" rozwija temat Kościołów partykularnych, stwierdzając, że: "Kościół powszechny jest więc Ciałem Kościołów"(II, 8), [tj. Kościołów partykularnych]. Kładzie on nacisk, iż w każdym partykularnym Kościele: "jest prawdziwie obecny i działa Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski Kościół Chrystusowy"(II, 9). Kontynuując w tym samym paragrafie, utożsamia on Kościół powszechny i kościoły partykularne:

"Z tego Kościoła, który narodził się i został objawiony jako powszechny, wzięły początek różne Kościoły lokalne jako poszczególne realizacje jednego i jedynego Kościoła Jezusa Chrystusa. Rodząc się w i z Kościoła powszechnego, w nim i z niego czerpią swoją eklezjalność"(II, 9). Skąd wiemy, że schizmatyckie i heretyckie sekty są partykularnymi Kościołami? Ratzinger mówi tak : "Komunia taka zachodzi przede wszystkim z wschodnimi Kościołami prawosławnymi; chociaż są odłączone od Stolicy Piotrowej, pozostają złączone z Kościołem Katolickim ścisłymi więzami, którymi są sukcesja apostolska i ważnie sprawowana Eucharystia, i dlatego zasługują na miano Kościołów partykularnych"(V, 17).

Mówi on, że: "uobecnia się w nich [tj. w Kościołach partykularnych] Kościół powszechny z wszystkimi swoimi istotnymi elementami"(II, 7).

Idzie on nawet tak daleko, że nie waha się powiedzieć, iż gdzie jest jedna ważnie sprawowana Eucharystia, tam jest Kościół Chrystusowy:

"‹‹Przez sprawowanie Eucharystii Pana w tych poszczególnych Kościołach buduje się i wzrasta Kościół Boży›› (21), ponieważ w każdej ważnie sprawowanej Eucharystii rzeczywiście uobecnia się Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski Kościół" (V, 17).
   

IV. Podsumowanie i konkluzja

Najnowsza deklaracja Ratzingera Dominus Iesus jest tylko nudnym przedstawieniem, z nowym odcieniem, "starych" posoborowych dokumentów. Nie ma w niej żadnego potępienia indyferentyzmu religijnego, ale raczej wyraźne stwierdzenia, które same ustanawiają religijny indyferentyzm. Albowiem jeśli Kościół Chrystusowy obecny jest ze wszystkimi swymi istotnymi elementami w heretyckich i schizmatyckich sektach, i jeśli Duch Święty posługuje się nimi jako środkami zbawienia, to czy wtedy potrzeba czegoś więcej? Jedyną kwestią pozostaje wówczas tylko stopień czy doskonałość bycia Kościołem Chrystusowym i środkiem zbawienia. To jest dokładnie to, co utrzymują Wojtyła i Ratzinger: Kościół Katolicki ma pełnię prawdy i środków zbawienia, podczas gdy inni mają tylko cząstki służące tym celom. Jakkolwiek ich brak nie powstrzymuje ich od bycia członkami Kościoła Chrystusowego.

Tak więc, z diabelską przebiegłością, Wojtyła i Ratzinger są w stanie powiedzieć:
"Wszystkie religie nie są równe" , ponieważ Kościół Katolicki ma pełnię prawdy i środków zbawienia, a inne [Kościoły i Wspólnoty] tylko ich cząstki. Nie, nie wszystkie są równe, ale są one wszystkie bardziej lub mniej dobre, a ponadto w schizmatyckich sektach znajduje się Kościół Chrystusowy i środki zbawienia. Co więcej protestanci są członkami Kościoła Chrystusowego. Tak w świetle Deklaracji należy myśleć o tych sektach, nawet jeśli wszystkie one przynależą do schizmy i herezji.

Lecz twierdzić, że wszystkie religie są bardziej lub mniej dobre, znaczy to tyle, co głosić błąd potępiony przez papieża Piusa XI w encyklice Mortalium Animos:

"Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera". Św. Pius X potępił tę samą doktrynę w swej encyklice Pascendi, która demaskuje modernizm: "Co najwyżej mogliby moderniści utrzymywać to jedno, że religia katolicka z pośród różnych religii ma więcej prawdy, gdyż jest żywotniejsza, i że zasługuje bardziej, niż inne, na miano chrześcijańskiej, gdyż lepiej odpowiada początkom chrystianizmu. Dla każdego jest to oczywiste, że takie wnioski a nie inne wynikają z powyższych przesłanek"(nr 16). Tak oto dwaj starzy oszuści zrobili to znowu. Wojtyła i Ratzinger opublikowali bezczelną herezję pod szyldem "konserwatyzmu" i "obrony Wiary". Konserwatyści z Novus Ordo to kupili. Jest to jeszcze jedna łyżka więcej dozowanej herezji i apostazji, jaką otrzymujemy od lat 1960-tych.

Doktryna Ratzingera jest nowością. Jest to herezja. Prowadzi ona do apostazji. Jest nam dana jako przygotowanie do Światowego Kościoła. Poprzez ten dokument Wojtyła i Ratzinger "zwolnili" heretyków i schizmatyków od obowiązku (ciążącego na nich pod karą utraty zbawienia) zarówno przyjęcia wszystkich katolickich dogmatów, jak i podporządkowania się Papieżowi, a warunki te spełnić musi każdy kto pragnie należeć do Kościoła Chrystusowego.

Ks. Donald J. Sanborn

Tłum. Tomasz Niecikowski, Mirosław Salawa, Maciej Przebindowski

korekta: Mariusz Gruszeczka

Wszystkie podkreślenia – ks. D. S.

Cytaty:

Dominus Iesus – www.opoka.org.

List do biskupów Kościoła Katolickiego o niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia (1992) – www.opoka.org.

PIUS PP. XI, Mortalium Animos – wyd. Przeoratu Matki Boskiej Fatimskiej, Jaidhof 1995.

PIUS PP. XII, Mystici Corporis Christi – wyd. "Głosu Karmelu", Kraków 1944; [w nawiasach podano także numerację wg wydania londyńskiego]. PIUS PP. X, Pascendi Dominici Gregis – wyd. Te Deum, Warszawa 1996.

LEON PP. XIII, Satis Cognitum – wyd. Te Deum, Warszawa 2000.
 
Przypisy:
(1) Epistola ad Plebem, P. L., 40, 336.

(2) PIUS PP. XII, Encyklika Mystici Corporis, nr 17 [21].

(3) Ibidem, nr 12 [13].

(4) PIUS PP. XII, Encyklika Humani Generis, nr 21.

(5) Wyjątek stanowią dzieci. W ich wypadku do pozostawania w komunii kościelnej wystarczający jest tylko ważnie udzielony sakrament Chrztu. Z tego też względu Kościół traktował jak katolików ważnie ochrzczone dzieci heretyków, które nie osiągnęły jeszcze wieku, w którym mogłyby dojść do używania rozumu. Po osiągnięciu tego wieku przyjmuje się domniemanie, że dzieci heretyków wyznają takie same herezje jak ich rodzice, brak u nich również podporządkowania się władzy Kościoła i z tego powodu traktowani są, od tego momentu, jako znajdujący się poza Mistycznym Ciałem.

(6) PIUS PP. IX, Mowa konsystorialna Singulari quadam z 1854 r.

(7) Camillus kard. Mazzella SI, De Religione et Ecclesia Praelectiones Scholastico-dogmaticae, Romae 1896, s. 340.

(8) Epistola S. Romanae et Universalis Inquisitionis, 16 IX 1864 r.

(9) Schemat ten nigdy nie został poddany pod głosowanie z uwagi na wybuch wojny prusko-francuskiej i inwazję wojsk Garibaldiego. Por. Ks. B. Pylak, Kościół Mistyczne Ciało Chrystusa. Projekt Konstytucji dogmatycznej na Soborze Watykańskim, Lublin 1959.

(10) De Fide et Symbolo, c. 10.

(11) Lumen Gentium, nr 62.

(12) Encyklika Redemptoris missio, nr 5.

(13) Est po łacinie oznacza "jest" . Subsistit in natomiast: " trwa w..." , " egzystuje w..." .

(14) La Chiesa di Dio corpo di Cristo e tempio dello Spirito, Cittadella 1971, s. 603.

(15) Le Concile de Vatican II, Paris: Beauchesne, s. 160.

(16) Ideę tę można zaobserwować w praktyce "dyscyplinowania""buntowniczych teologów" jak np. Hansa Künga. Przywódcy Neokościoła nie pozbawiają ich członkostwa w Mistycznym Ciele Chrystusa z powodu dobrowolnego i publicznego zaprzeczania lub poddawania w wątpliwość prawd przez Boga objawionych powodujących oddzielenie od jedności wiary Kościoła katolickiego, ale jedynie informują, że ich nauki są " nie w porządku" i nie mogą być uznawani za "katolickich teologów" . Jest to po prostu stwierdzenie, że nie są " w głównym nurcie". Pozostają jednakże nadal członkami kościoła – kościoła Novus Ordo – ale nie wolno im występować jako teologowie.

(17) Encyklika Satis Cognitum.

(18) Encyklika Mortalium Animos.

(19) Encyklika Mystici Corporis, nr 13 [21].

(20) op. cit., s. 470.

(21) Dekret Unitatis Redintegratio, nr 15.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: