DLACZEGO WIERZĘ
A to się złapał...
Sławny astronom ks. Kircher, chcąc jednego ze swych znajomych, który wątpił o istnieniu Boga, przekonać o tym, użył następującego środka.
Wiedząc, o którym czasie ów znajomy go odwiedzi, postawił w kącie swego pokoju prześliczny globus (to jest podobiznę kuli ziemskiej).
Wtem wchodzi jego znajomy i spostrzegłszy ów globus, pyta zdziwiony:
– A to co? czyje to? kto to zrobił?
Kircher mu na to spokojnie:
– Nikt – samo się zrobiło i przypadkiem tam się dostało.
– Wolne żarty, kochany Ojcze – odrzekł znajomy.
– Ależ wcale nie żarty – rzeczywiście ten globus przypadkiem się zrobił i do kąta mego pokoju się dostał.
Tego było już za wiele owemu panu i począł się niecierpliwić, a nawet czuł się obrażonym, że Kircher z niego żartuje. Tej sposobności użył astronom i rzekł mu:
– Pan nie chcesz wierzyć i uważasz za niedorzeczność przypuścić, że ten mały globus sam przez się powstał i przypadkiem do owego kąta się dostał; a jakże pan możesz rozumnie przypuścić, że ta prawdziwa kula ziemska i całe niebo z planetami i gwiazdami same przez się i prostym tylko przypadkiem powstały?
Znajomy
umilkł i zawstydzony odszedł.
Dlaczego wierzę. Nowe wydanie ku światłu, Niepokalanów 1937. Nakład Centrali Milicji Niepokalanej. (Za pozwoleniem Władzy Duchownej), ss. 98-99.
Powrót do spisu treści
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: