Zmartwychwstanie a współczesna krytyka antybiblijna

Ks. Józef Kaczmarczyk
 

Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie

Ewangeliści, Dzieje Apostolskie, zwłaszcza św. Paweł niezbicie zaświadczyli fakt zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

Krytyka nowoczesna zarzuca, że opowiadania o zmartwychwstaniu Jezusa, szczególnie wszystkie wiadomości o ukazywaniu się Pana Jezusa sprzeciwiają się harmonistyce ewangelicznej i niweczą prawdziwość historyczną samego aktu zmartwychwstania, nie podpadającego pod żadną ludzką czynność spostrzegania. I tak relacje Marka i Mateusza zawierają tylko galilejskie opowiadania o ukazywaniu się Jezusa; Łukasz i Jan natomiast podają relacje o judzkich zjawieniach się Pana. Ale te relacje różniące się co do miejsca nie wykluczają się wzajemnie. I Mateusz wspomina jedną scenę zjawienia się zmartwychwstałego Pana (Mt. 28, 9); Jan znowu na odwrót zjawienie się Jezusa w Galilei (Jan 21). Właściwości te tłumaczą się różnicą celów poszczególnych Ewangelii. Łukasz np. stosownie do swego programu ogranicza się do judzkich i jerozolimskich ukazań się Jezusa; Jan wybiera sceny utwierdzające wiarę uczniów. Tradycję Łukasza i Jana potwierdza świadectwo św. Pawła (1 Kor. 15). Nie da się wykazać, żeby zakończenie Ewangelii świętego Marka (16, 9...) zawierało tradycję czysto galilejską. Skoro Chrystus zmartwychwstały wysłał uczniów do Galilei, to mogło się to stać dopiero wówczas, gdy się uczniowie przekonali o zmartwychwstaniu Jezusa już w Jerozolimie. Polecenie, by się uczniowie nie wydalali z Jerozolimy przed otrzymaniem Ducha Świętego, odnosi się do późniejszego terminu (Dz. Ap. 1, 4).

Różnica celów ujawnia się też w rozmaitości podanych osób. Jakoż Paweł (Marek) nie chce się powoływać wobec grecko-rzymskich słuchaczów na świadectwa kobiet, tym bardziej, że dopiero co wyrzekł był w liście do Koryntian ostry zakaz: mulier taceat in ecclesia. Niejednakową ilość objawień tłumaczy uwaga, że z czasem coraz bardziej wzrastała potrzeba dostarczania przekonywujących dowodów na zmartwychwstanie Jezusa począwszy od Mateusza i Łukasza, a skończywszy na Janie. Że te objawienia się Jezusa nie są wymysłem wyobraźni, zapewnia nas o tym św. Paweł, który w 1 liście do Koryntian (15) i to jeszcze przed Ewangelistami, podaje o wiele więcej ukazań się Jezusa. Nawet gdyby opowiadania o Zmartwychwstałym przedstawiały jeszcze więcej trudności, to i wtedy historyczna krytyka nie zdołałaby wstrząsnąć prawdziwością tego fundamentalnego faktu chrześcijaństwa.

Krótkie zestawienie poszczególnych ukazań się Zmartwychwstałego najlepiej uwydatni wiarogodność opowiadań.

1. Wczas rano pierwszego dnia Wielkiego Tygodnia ukazały się pobożne niewiasty przy grobie i znalazły kamień odwalony. Kilka chwil przedtem działo się to, o czym opowiada Mateusz (28, 2): trzęsienie ziemi, ukazanie się anioła, przerażenie strażników i samo zmartwychwstanie Jezusa. Z natury rzeczy wynika, że Ewangelie nie mogły opisywać samego aktu zmartwychwstania, jak to np. później uczyniła apokryficzna Ewangelia św. Piotra (1).

2. Na wieść przyniesioną przez Magdalenę podążyli Piotrz Janem do grobu (Jan 20, 3 n.; Łk. 24, 12). Dopiero upewnienie się własnymi zmysłami miało ich skłonić do wiary.

3. Maria Magdalena, pogrążona w boleści, płacząca nad utratą Zbawcy, poznaje po głosie Jezusa, który się jej jako ogrodnik ukazał.

4. Strażnicy, zdjęci strachem pobiegli do miasta, aby opowiedzieć starszyźnie, co widzieli, o drżeniu ziemi, o swym przerażeniu, a może i o nieobecności ciała w grobie. Stali się więc wraz z Radą żydowską, która ich do niedorzecznych orzeczeń skłoniła, świadkami zmartwychwstania Pańskiego.

5. Widownią innego ukazania się Jezusa jest Emaus, świadkami są dwaj uczniowie: Kleofas i może syn jego Symon. Opowiadanie św. Łukasza (24, 13 n.) pozwala nam wglądnąć w usposobienie niektórych uczniów Jezusa bezpośrednio po Jego śmierci. Ich ziemsko-polityczne nadzieje doznały zawodu; Jezus poucza rozczarowanych o znaczeniu swej męki i śmierci. Poznają go po łamaniu chleba, według niektórych egzegetów po udzieleniu im św. Eucharystii. Wracają do Jerozolimy i tutaj słyszą radośnie i głośno rozbrzmiewającą wieść: Wstał Pan prawdziwie i ukazał się Symonowi (1 Kor. 15, 5). Ci w zamian opowiadają, co ich spotkało w drodze i jak poznali Pana po łamaniu chleba.

6. Wieczorem w dniu zmartwychwstania zjawił się przed zebranymi (bez Tomasza) apostołami (w wieczerniku) Jezus w swym chwalebnym ciele i przekonał ich o rzeczywistości zmartwychwstania tegoż ciała, pokazując im swe przebite ręce i nogi, przyjmując posiłek wespół z nimi (Łk. 24, 36 n.; Jan 20, 19 n.).

7. Po ośmiu dniach nastąpiło w Jerozolimie, lub jak inni przypuszczają w Galilei, ponowne ukazanie się Jezusa. Tym razem był i Tomasz obecnym i przekonał się już naocznie o rzeczywistości zmartwychwstania Pana.

8. Według Jana (21) wskazał Pan Jezus apostołom w cudownym połowie ryb na błogosławieństwo, jakiego mają się spodziewać w pracach w Imię Jezusa podjętych. Najpiękniejszym momentem tej sceny jest rozmowa Jezusa z Piotrem i udzielenie temu apostołowi najwyższej władzy w Kościele.

9. Św. Mateusz (28, 16 n) i Marek (16, 14 n) wspominają o drugim ukazaniu się Jezusa uczniom w Galilei. Nieco później ukazał się Jezus (p. 1 Kor. 1, 5, 7) Jakubowi młodszemu. W uroczystych słowach śle apostołów w świat dla opowiadania ewangelii wszystkim narodom, wyposażywszy ich mocą czynienia cudów.

10. Tylko śś. Marek i Łukasz opowiadają o ostatnim ukazaniu się Jezusa w Jerozolimie w wieczerniku i Jego Wniebowstąpieniu. (Mk 16, 19 n; Łk. 24, 50 n).
 

Wiara uczniów Jezusa w Jego zmartwychwstanie

Radykalna krytyka niezaprzeczenie przyznać musi, że uczniowie Jezusa byli od pierwszej chwili jak najsilniej o fakcie zmartwychwstania Jezusa przekonani. Po kilkakroć bowiem im się ukazał, zasiadał u ich stołu, ukazywał im swe rany, prostował ich błędne pojęcia, ich marzenia o doczesnej wielkości itd.
 

Historyczność zmartwychwstania Jezusa

Nowoczesna krytyka rozróżnia między wiarą uczniów w zmartwychwstanie Jezusa, a obiektywnym faktem zmartwychwstania. (OsterglaubenOsterbotschaft).

Niewiara posługuje się tu następującymi hipotezami:

1. Z dniem zmartwychwstania Jezusa zaczyna się wielkie kłamstwo Jego nieprzyjaciół, jakoby uczniowie ukradli ciało Chrystusa.

2. Głębiej sięgające zaprzeczanie cudu datujące się od Celsusa wzrosło z racjonalistowską hipotezą o oszustwie apostołów lub o pozornej śmierci Jezusa, a w najnowszych czasach panuje w kołach teologów-racjonalistów tzw. hipoteza wizji, tłumacząca wiarę uczniów w zmartwychwstanie za pomocą złudzenia, halucynacji lub refleksji po powrocie ich do Galilei.

Na zbicie tych hipotez wystarczy powiedzieć:

1. Na niekorzyść hipotezy o oszustwie czy o pozornej śmierci przemawia szlachetność i samego Jezusa Chrystusa. Oszustwa apostołów dla tego powodu przyjąć nie można, ponieważ wiarę swą wielkimi ofiarami okupili, oddając za nie życie swe w męczeństwie. Przeciw hipotezie o pozornej śmierci Chrystusa Pana świadczy przebicie boku Jezusa, wypływająca z rany krew i woda, zabalsamowanie ciała i pogrzeb. Fizjologicznie i psychologicznie niedopuszczalnym jest przypuszczenie, iżby ukrzyżowaniem wycieńczony Jezus mógł dalej obcować z apostołami i działać.

2. Przeciwko subiektywnej hipotezie wizji przemawiają już same historyczne momenty wiary apostołów i uczniów Jezusa zwyciężającej świat cały, [co] nie może się tłumaczyć złudzeniami zmysłów. Ukazanie się Jezusa św. Pawłowi pod Damaszkiem – do którego apeluje krytyka – ma również charakter zjawienia się realnego. Tak samo psychologiczne momenty poświadczają prawdziwość zmartwychwstania Jezusa: Uczniowie nawet nie myślą o zmartwychwstaniu, bo są przygnębieni i pełni zwątpienia. Nawet Maria Magdalena myśli raczej na widok otwartego grobu o ukradzeniu ciała niż o zmartwychwstaniu. Niełatwo przyjmują uczniowie wieść o zmartwychwstaniu Pańskim, przekonani jednak – trwają niezłomnie w tej wierze i dla tej wiary podejmują swą pracę apostolską, gotowi do największych cierpień i ofiar.

(Teoria refleksji zbija się już samą szczególniejszą formą wiary uczniów Jezusa w Jego zmartwychwstanie: Oglądają oni Pana w przemienionej i uwielbionej Jego postaci, a nie – jak tego lud oczekiwał – w empiryczno-cielesnej albo czysto duchowej formie istnienia. Dopiero zwolna, jak to przyznają – dochodzą na podstawie Pisma świętego do zrozumienia tak męki Jezusa, jak faktu Jego zmartwychwstania (Jan 20, 3 n.; Łk. 24, 13 n.)).

Żeby znów uczniowie Jezusa mieli dopiero w Galilei – dokąd uciekli po śmierci Jezusa – na podstawie jakichś tylko wizji sformować sobie wiarę w zmartwychwstałego Pana – takie przypuszczenie zadaje gwałt tekstowi Ewangelii, podług których ukazał się zmartwychwstały Jezus uczniom po raz pierwszy w Jerozolimie.

Zresztą nie może tu być żadnej mowy o jakichś wizjach, skoro wyraźnie Ewangelie mówią, że Jezus po zmartwychwstaniu chodził z uczniami, jadał z nimi itp. Wszelka hipoteza wizji rozbija się wreszcie o pusty grób Jezusa.

Zmartwychwstanie Jezusa będzie zawsze największym cudem w historii świata – pieczęcią i koroną ziemskiego żywota Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa. Głosi On się na końcu I Ewangelii Panem wszystkich ludów i wszystkich wieków, ale zarazem Emmanuelem (Bogiem z nami) swoich apostołów i wyznawców. W Wniebowstąpieniu historia życia i uwielbienia historycznego Jezusa znalazła wykończenie, a zarazem poczęły się dzieje mistycznego Jezusa, tj. dzieje apostołów i Kościoła, które nie mają końca, bo w nich króluje Jezus Chrystus wiecznie żywy i żywot dający.

Ks. Józef Kaczmarczyk
 

Ks. Dr. Józef Kaczmarczyk (prof. Uniw. Jagiell.), Ewangelie. Studium krytyczne, Kraków 1915, ss. 337-341.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; tytuł artykułu pochodzi od red. Ultra montes).

Pozwolenie Władzy Duchownej:

Nihil obstat.

Ks. Dr. A. Bystrzonowski

L. 2991.

Pozwalamy drukować.

Z Książęco-biskupiego Konsystorza

Kraków, dnia 6 maja 1914 r.

† Adam Stefan.

L. S.

Przypisy:
(1) O ukazaniu się anioła mówią wszyscy synoptycy jako też wszyscy podają wiadomość o zmartwychwstaniu Jezusa. Ponieważ niewiasty w pierwszym przerażeniu nie mówiły o tym nikomu (Mk 16, 8), należy przypuszczać, że nie zaraz po ukazaniu się anioła wróciły, ale czekały w pobliżu grobu dalszych wypadków. Prawdopodobnie milczały aż do opowiedzianego przez św. Mateusza (28, 5) zjawiska, które mogło i później nastąpić, jeśli nie jest identycznym z tym objawieniem, podczas którego Magdalena była obecną (Jan 20, 14 n.).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: