OGIEŃ

Abp Józef Teodorowicz

"Przyszedłem puścić ogień na ziemię: a czegóż chcę, jedno aby był zapalony. Lecz mam być chrztem ochrzczony; a jakem jest ściśniony, aż się wykona!" (Łk. 12, 49-50).

Misja zesłania ognia na ziemię.

Jakże szerokie określenie misji swojej: niebo a ziemia....

Tu znika partykularyzm wszelki, i giną ciasne, żydowskie pojęcia; tu szeroko i przestronnie, gdzie świat i ziemia i niebo tylko dotykają się ze sobą.

Ogień rzucić....

W tym słowie i symbolu obejmuje Jezus wszystko: i płomień nauki i mowy działającej, miłość... to bojaźń serca, to tajnie chrystianizmu.

Jakaż to śliczna misja, ogień znieść na ziemię.

Jak tu Jezus określa charakter swej nauki, łaski, posłannictwo wobec dusz!

I wprowadza nas w tajniki swego serca i duszy.

Chce płomienia w świecie i duszach, chce, by rozgorzał świat miłością. Jak ci dziękuję, o Jezu, za to określenie świętego działania miłości. Dziękuję Ci za wprowadzenie mnie i wtajemniczenie w tajemnice Twoich pragnień.

Ileż mi to światła rzuca na Twoją cierpliwość wobec mnie i łaskawość!

W tym tkwi nie jakaś tolerancja miłosierdzia względem duszy mojej; kluczem do nich jest Twoje pragnienie; chcesz ogień rzucić i chcesz, by zapłonął...

W płomieniu szukałeś symbolu, aby w jednym obrazie ująć rozrzucone działy Twojego posłannictwa.

W jednym słowie chciałeś objąć definicję swojej misji i znalazłeś ją w słowie... ogień....

Bo tylko ogień symbolem jest tej miłości, która świeci płomieniem w nauce, która pali łaską swoją. Bo tylko ogień oddaje działanie Twoje na dusze.

Przekonałeś je, ale to za mało dla Ciebie.

Chcesz je porwać; chcesz strawić w płomieniu swojej miłości.

Przez ogień najkrócej i najlepiej Jezus określa i misję swoją i ducha swojego dzieła.

Płomieniem w ogniu jest Jego nauka czysta, święta, wzniosła, jak ogień buchająca ku niebu.

Jak ogień, tak zapala dusze; jak ogniem oczyszcza je i uświęca łaską.

Jak ogień im się udziela.

Ale ten ogień ma się zapalić z Jego krwi własnej.

Będzie Go kosztował drogo, bo życiem zesłanie Jego przypłaci.

I daje je Bóg ochotnie.

Wyrywa się ku chwili swojej ofiary.

Tęsknota, pragnienie, szarpią sercem tym, by się raz dokonało!

I zna Jezus działanie tego ognia. On wypala to, co ziemskie. Stąd ziemskość czuje się zgwałconą tym niebiańskim porywem. Jezus chce we mnie ten ogień zapalić.

Dać ogień w sobie zapalić, nie swój, nie światła swej myśli, ale Jezusowej. Nie dać mu zgasnąć, podsycać go, a gdy gaśnie, zapalać na nowo. Chronić od wichru i wilgoci.

I życie wnętrzne niczym nie jest innym, jak troską o ogień wnętrzny.

Jezus tego pragnie – ja urzeczywistniam Jego życzenie.
 

Ks. J. TEODOROWICZ (ARCYBISKUP), OKRUCHY EWANGELICZNE. W LWOWIE 1923, ss. 196-199.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIV, Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: