Walka sumienia z namiętnościami

O. Ludwik Bourdaloue SI

Ileż to razy wyrządzaliśmy Jezusowi tę samą zniewagę, co i naród żydowski? Ileż to razy, przyjąwszy Go uroczyście w Komunii świętej, dajemy się uwodzić namiętnościom, i zamiast Boga chwały wybieramy jakąś przyjemność albo interes, za którymi się uganiamy wbrew Jego prawu? Ileż to razy, postawieni na rozdrożu między sumieniem, które nami rządzi, a namiętnością, która nas uwodzi, ponawialiśmy ten sąd niegodziwy, stawialiśmy stworzenie wyżej ponad Boga samego?

Uważcie, bracia, na to zastosowanie św. Jana Chryzostoma, a jeśli je zgłębicie, to niemożliwe, abyście nim nie byli przejęci. Sumienie, które wbrew naszym skłonnościom, czuwa nad nami jako sędzia, mówiło nam w głębi duszy: Co zamierzasz? oto masz po jednej stronie przyjemność, a po drugiej Boga; za którą stroną się oświadczysz? bo nie możesz naraz jednego i drugiego ocalić, musisz stracić albo przyjemność albo Boga, sam więc musisz rozstrzygać: Quem vis tibi de duobus dimitti? (1). I oto namiętność, która zawładnęła naszym sercem, przez jakieś zaślepienie kazała nam rozstrzygać: Wybieram raczej przyjemność. Lecz cóż się stanie z Bogiem, szepce dyskretnie sumienie? i cóż mam począć, gdyż ja muszę nawet wbrew twoim upodobaniom bronić Jego sprawy? Quid igitur faciam de Jesu? Niechaj się co chce dzieje z Bogiem, odpowiada bezwstydnie namiętność, ja się chcę zaspokoić i decyzja już zapadła. Ale czy zdajesz sobie sprawę, nalega ponownie sumienie swymi wyrzutami, że gdy poddasz się tej rozkoszy, to twój Pan musi na nowo umierać i być ukrzyżowanym w twojej duszy? Nie dbam o to, czy będzie ukrzyżowany, bylem ja był zaspokojony! Crucifigatur. Ależ co złego ci uczynił i z jakiego powodu tak Go opuszczasz? Quid enim mali fecit? Moim powodem jest moja namiętność, a że Bóg jest przeciwnikiem jej nasycenia, więc niech będzie ukrzyżowany: Crucifigatur.

Oto, moi drodzy słuchacze, takie historie dzieją się dzień w dzień w sumieniach wielu ludzi, to się działo i w was i we mnie, ileśmy razy wpadali w grzechy, które powodują mękę Jezusa Chrystusa, jak również i śmierć nas samych. Tu mamy ocenę ciężkości i niegodziwości tych grzechów.

O. Ludwik Bourdaloue SI
 

Szkoła kaznodziejstwa. Skarbiec wzorów kościelnej wymowy do nauki domowej i szkolnej. Zebrał i objaśnił ks. Zygmunt Pilch, Kielce 1937, ss. 311-312.

Nota o Autorze: O. Ludwik Bourdaloue z Towarzystwa Jezusowego (1632-1704).

Urodzony w Bourges; uczył filozofii, retoryki, teologii moralnej, od r. 1665 oddany kaznodziejstwu, od r. 1669 kaznodzieja królewski (Ludwik XIV), zmarł w Paryżu. Pobożny, pokorny, surowy dla siebie, nie dbający o łaskę świata, litościwy dla ubogich, chorych, grzeszników (spowiednik). Jeden z największych kaznodziei francuskich, psycholog, znawca dusz i życia, niezrównany w oddziaływaniu na rozum (wybitna logika w dyspozycji) i na wolę słuchaczy (mniej uwzględnia wyobraźnię i uczucia); jego Sermons wydano w 14 t. – Powyżej na tle Męki Pańskiej poglądowo przedstawiona walka sumienia z namiętnościami i wykazana ciężka odpowiedzialność woli za uleganie namiętnościom wbrew przestrogom sumienia i wbrew prawu Boskiemu. (Sur la Passion).

Przypisy:

(1) Mt. 27, 17.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: