UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA PIERWSZA

 

O istocie łaski

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ SZÓSTY

 

Uczestnictwo w naturze Boskiej jako nadprzyrodzone do niej podobieństwo (1)

 

1. Uczestnictwo w istocie Bożej jest tak wspaniałą tajemnicą, iż naturę jego i sposób, w jaki go dostępujemy, musimy bliżej określić. Niejakie uczestnictwo w doskonałościach Boskich znajdujemy już, jak uczą teologowie, we wszystkich rzeczach przez Boga stworzonych, albowiem wszystkie rzeczy są mniej więcej Bogu podobne w bycie, życiu, potędze i czynnościach swoich; we wszystkich rzeczach okazuje On wielkość swoją tak, iż według nauki Apostoła, możemy podziwiać i oglądać wspaniałość niewidzialną Boga przez rozmyślanie i oderwanie się od rzeczy stworzonych. Atoli to podobieństwo jest bardzo słabe i niedokładne. W rzeczach bowiem zmysłowych widzimy tylko lekki odcień wspaniałości Bożej i jakby ślady stóp Jego, jakie człowiek zwykł zostawiać na miękkiej ziemi. Ślad taki zdradza wprawdzie obecność człowieka, lecz zawsze będzie on tylko obrazem nóg jego, nie zaś całego kształtu i natury. Ponieważ Bóg jest duchem, przeto rzeczy cielesne i zmysłowe, jako dzieło rąk Jego, okazują wszechmoc i mądrość Jego, jednakże istoty Boskiej nie przedstawiają. Dusza nasza zaś i wszystkie duchy czyste są z natury swojej już pewnym odbiciem i odzwierciedleniem istoty Bożej, gdyż i one są, podobnie jak Bóg: duchowe, rozumne i wolną wolą obdarzone. Atoli istota ich jako stworzona, skończona jest, i dlatego od Boskiej nieskończenie różna. Podobna jest ona do obrazu człowieka, który malarz farbami różnymi namalował. Obraz taki przedstawia nam kształt, rysy, cerę osoby tej; lecz nieskończenie przewyższa go obraz, jaki nam zwierciadło przedstawia, bo w zwierciadle okazuje się osoba w swoim własnym, nie zaś obcym świetle, w piękności całej, w świeżości i żywości naturalnej. Tak i rozumna istota jest wtenczas podobną zupełnie do Boga, kiedy się stała czystym zwierciadłem Bóstwa, w którym się odbija w całej piękności swojej, kiedy żarem ognia Boskiego całkiem przenikniona i uszlachetniona jakby w Boga się zamienia, podobnie jak kula jasna kryształowa, gromadząca w sobie promienie słoneczne, lub jak łuna około słońca, ukazująca się na niebie niekiedy i wydająca się być samym słońcem.

 

Na tym polega uczestnictwo w naturze Boskiej, otrzymane przez łaskę uświęcającą, że natura nasza otrzymuje przymioty właściwe Boskiej istocie i staje się podobną do Boga tak dalece, iż z Ojcami świętymi słusznie zawołać możemy, że jest ubóstwioną i poniekąd równą Bogu. "Ubóstwienie" zaś, powiada św. Dionizy, "jest to najbardziej możliwe podobieństwo i złączenie z Bogiem" (1). Podobnie naucza św. Bazyli: "Z Ducha Świętego wypływa nigdy nieustająca rozkosz i podobieństwo z Bogiem; z Bogiem zaś być, jest to rzeczą największą, jakiej sobie życzyć i pragnąć można" (2).

 

Nie mówimy tedy tutaj o przejściu istoty naszej w istotę Bożą, albo o osobistym złączeniu tych dwóch natur, jak to w Chrystusie ma miejsce, ale jest tu mowa tylko o przemianie natury naszej w obraz istoty Bożej najdoskonalszej. Nie stajemy się także wskutek tego Bogami nowymi i fałszywymi, od prawdziwego Boga niezawisłymi, lecz jesteśmy w istocie i prawdziwie tym przez potęgę i łaskę Bożą, czym jest Bóg z natury swojej; stajemy się więc nadprzyrodzonym Jego obrazem, a dusza nasza otrzymuje pewien odblask owej wspaniałości, która tylko Bogu jest właściwa.

 

2. Aby zaś to wywyższenie duszy i podobieństwo do Boga dokładniej poznać, trzeba koniecznie rozważyć poszczególne doskonałości, jakimi się Bóg od stworzeń wyróżnia. Zastanowimy się najpierw nad wiecznym bytem, istnieniem i życiem Boga. Bóg tylko ma byt ze siebie wiecznie i niezmiennie i nie zależy od nikogo. Przeciwnie stworzenia są ze siebie niczym, one istnieją dlatego tylko, ponieważ Bóg zezwala na ich istnienie i z niczego je wyprowadza i dlatego właśnie są niczym w porównaniu z Bogiem, bo od Niego mają swój początek. "Ja jestem, który jestem", mówi Pan; a "wszyscy narodowie jakoby nie byli tak są przed Nim: a jako nic i próżność poczytani są Jemu" (3). Albowiem wszystkie stworzenia, nawet nieśmiertelne duchy, wniwecz by się obróciły, gdyby ich miłosierdzie Boże nie utrzymywało.

 

Łaska zaś, według nauki Apostoła (4), jest nowym stworzeniem i założeniem nowego i nieporuszonego królestwa. Przez łaskę przyjmuje nas Bóg do łona swego, obok Słowa wiecznego, którego potęgą Bóg Ojciec wszystko stworzył i z którym jest współwieczny. Przez łaskę powołuje nas Bóg do żywota nadziemskiego i wiecznego, gdzie spoczywamy pod namiotem wierności Bożej w bezpośrednim źródle istnienia i życia wszystkiego. Tam byt nasz i istnienie tak pewne jak Boga samego, tam nie ma obawy śmierci i zniszczenia, a chociażby niebo i ziemia przeminęły, gwiazdy z nieba spadły, ziemia w swoich posadach się poruszyła, nam się nic nie stanie, gdyż na łonie Stwórcy spoczywamy wyniesieni ponad wszystkie stworzenia.

 

Zatem słusznie księga Mądrości powiada: "Sprawiedliwi na wieki żyć będą, a ich u Pana jest zapłata; przetoż dostąpią królestwa zacnego i korony pięknej z ręki Pańskiej, gdyż prawicą swą szczycić ich będzie i ramieniem swym świętym obroni ich" (5). O tych zaś, którzy się od Boga odłączyli, a rzeczy znikome więcej umiłowali, niżeli skarby łaski Bożej, czytamy tamże: "Cóż nam pomogła pycha, albo chluba bogactw co nam przyniosła? Przeminęło ono wszystko jako cień i jako poseł przebiegający i jako okręt, który przechodzi przez burzącą się wodę; takżeć i my narodziwszy się, wneteśmy być przestali, aleśmy zniszczeli w złości naszej". Jeżeli tedy chcemy być prawdziwie wielkimi i wiecznymi, czemuż nie spieszymy do źródła wszelkiego istnienia? Dlaczego opieramy się na własnej nicości i gonimy za przemijającymi i znikomymi rzeczami? Dlaczegóż szukamy wielkości w nędznych błyskotkach? Dlaczego chcemy się uwiecznić w ustach ludzi, nie zaś w łonie Bożym i sami przez siebie, mając łaskę uświęcającą?

 

Grzesznik i szatan pragną być jako Bóg, podobnie jak pierwsi rodzice. Zaiste i sam Bóg tego pożąda, abyśmy byli jak On; jednakże nie poza Nim, nie wbrew Jego woli i nie bez pomocy Jego musi się to odbywać; Bóg nie chce, abyśmy się sami Bogami robili, sobie cześć oddawali, lub aby nam cześć Boską oddawano. Chce On, abyśmy byli jak On, ale na łonie Jego i w Boskim Jego sercu; pragnie tego gorąco, aby się to odbywało za Jego pomocą i w połączeniu z Nim, abyśmy jedno z Nim byli, podobnie jak On jest jedno ze swym Jednorodzonym Synem, a przecież ten Syn nie jest innym Bogiem, ale jednym i tym samym z Bogiem Ojcem. Jakżeż wielkie jest więc przestępstwo, jak niesłychane szaleństwo grzesznika, który odrzuca tę miłość nieskończoną Bożą i jako nieprzyjaciel chce być niezależnym od Boga, zamiast dążyć do tego, aby jako syn przybrany był jedno z Bogiem?

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 58-64.

 

Przypisy:

(1) Eccl. hier. c. 1.

 

(2) De Spiritu Sancto c. 9.

 

(3) Izaj. XL, 17.

 

(4) Efez. II, 10; Hebr. XII, 28.

 

(5) Mądr. V, 16-17.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: