KATECHIZM POLEMICZNY

 

CZYLI

 

WYKŁAD NAUK WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

 

PRZEZ ZWOLENNIKÓW LUTRA, KALWINA I INNYCH Z NIMI SPOKREWNIONYCH

ZAPRZECZANYCH LUB PRZEKSZTAŁCANYCH

 

O. JAN JAKUB SCHEFFMACHER SI

 

––––––––––

 

ROZDZIAŁ IV

 

O Wierze i podstawie Wiary

 

––––––

 

Nauka I

 

P. Czy bez Boskiej wiary (1) można być zbawio­nym?

 

O. Nie, ponieważ św. Paweł w liście do Żydów Rozdz. XI w. 6 pisze: "Bez wiary nie podobna jest spodobać się Bogu".

 

P. Jakie musi mieć przymioty wiara Boska?

 

O. Najprzód powinna być stałą i niewzruszoną, po wtóre powinna być rozumną i opierać się na nie­wzruszonej czyli nieomylnej podstawie.

 

P. Dlaczego wiara powinna być stałą i niewzru­szoną?

 

O. Bo gdyby wiara nie posiadała przymiotu sta­łości, byłaby tylko ludzkim mniemaniem i chwiej­nym zdaniem, a nie byłaby bynajmniej wiarą Boską.

 

P. Jak dalece wiara powinna być stałą?

 

O. Tak dalece, że trzeba być gotowym raczej krew przelać i życie położyć w ofierze, aniżeli o naj­mniejszym artykule wiary powątpiewać.

 

P. Dlaczego wiara powinna być rozumną i opie­rającą się na pewnej podstawie?

 

O. Bo gdyby wiara nie była rozumną i nie opie­rała się na dostatecznej podstawie, nie byłaby cnotą, ale musiałaby być uważaną za wiarę nierozumną i uporczywą.

 

P. Gdzie się znajduje taka wiara stała i rozumna?

 

O. Jedynie i wyłącznie w Kościele katolickim.

 

P. A to dlaczego?

 

O. Dlatego, bo tylko ta jedna wiara opiera się na pewnej i błędowi nie podlegającej podstawie.

 

P. Co rozumiesz przez podstawę wiary?

 

O. Rozumiem dostateczną i ważną przyczynę dla której należy w każdy artykuł wiary stale i niezachwianie wierzyć.

 

P. Jakąż podstawę wiary mają katolicy?

 

O. Słowo Boże, a to prawidłowo i dobrze obja­śnione i zrozumiane.

 

P. Alboż to Pismo święte samo wyłącznie nie jest dostateczną podstawą wiary?

 

O. Nie, ono samo przez się nie jest dostatecznym, ponieważ przypuszcza różnorodne tłumaczenia i mo­że być dobrze albo błędnie zrozumianym.

 

P. Czegóż więcej jeszcze potrzeba?

 

O. Trzeba się upewnić, że ustępy Pisma świętego względem zakwestionowanych punktów wiary, do­brze i prawidłowo są zrozumiane.

 

P. Czy katolicy mają pod tym względem jaką pewność?

 

O. Tak jest, i to pewność doskonałą, ponieważ tłumaczenie Pisma św. biorą od Kościoła, w którego nieomylność wierzą.

 

P. Czy protestanci mają taką pewność swojego tłumaczenia?

 

O. Nie, ponieważ każdy z nich według swojego rozumu Pismo św. tłumaczy. A tak żaden z nich nie może mieć pewności, czy się w swoim wykładzie nie myli.

 

P. Jakie ostrzeżenie pod tym względem podaje św. Piotr w drugim swoim liście R. I, w. 20?

 

O. "O tym przede wszystkim wiedzcie, że każde proroctwo Pisma (św.) nie dzieje się własnym wy­kładem" (2).

 

Nauka II

 

P. Opowiedz mi szczegółowo dlaczego akato­licy w swojej wierze koniecznie chwiejnymi być mu­szą?

 

O. Dla trzech punktów czyli przyczyn pod wzglę­dem których żadnej pewności mieć nie mogą.

 

P. Jaki jest punkt pierwszy?

 

O. Najprzód nie mają pewności pod tym wzglę­dem, które księgi do Pisma św. należą czyli które są kanonicznymi.

 

P. Któryż jest drugi punkt?

 

O. Po wtóre nie są pewni, czy księgi do Pisma św. należące, należycie są przetłumaczone.

 

P. A trzeci punkt jaki?

 

O. Po trzecie, nie mają żadnej pewności, czy ustę­py Pisma św., odnoszące się do zakwestionowanych punktów wiary, oni sami lepiej i dokładniej rozumieją od swoich przeciwników.

 

P. Czemuś powiedział, że akatolicy nie posiadają żadnej pewności, które mianowicie księgi do Pisma św. należą, a które nie?

 

O. Ponieważ oni niczemu innemu wierzyć i nic za prawdę uznawać nie chcą jeno to, o czym Pismo św. wyraźnie mówi, nigdzie zaś w Piśmie św. się nie znajduje, które księgi są Boskimi i kanonicznymi.

 

P. Azaliż nie mogliby powiedzieć, że Pismo św. poznaje się po piękności i sile swoich wyrażeń, tak, jako cukier i miód poznajemy po jego słodyczy?

 

O. Gdyby tak rzeczywiście było, to by protestan­ci powinni być pod względem tejże samej liczby Bo­skich ksiąg zgodni, ale im jeszcze bardzo wiele do tej jednozgodności brakuje.

 

P. Dlaczego?

 

O. Pierwsi luteranie odrzucili List św. Pawła do Żydów i Objawienie św. Jana; dzisiejsi atoli uznają je za Boskie. Kalwin zowie list św. Jakuba złotym listem, a Luter słomianym.

 

P. Albożby nie mogli powiedzieć, że kanoniczne księgi poznaje się po ich tytule albo nadpisie?

 

O. Gdybyśmy Ewangelie św. Mateusza i św. Marka li tylko dla ich tytułów i nadpisów za Boskie uzna­wali, to byśmy niemniej musieli za takowe uznać Ewangelie św. Bartłomieja i św. Tomasza, a je­dnak obie te Ewangelie nie doznały nigdzie takiego uznania, i sami protestanci je odrzucają.

 

P. Ale mogą powiedzieć, że z podania wiemy, które księgi do Pisma św. należą?

 

O. Ludzie, którzy podanie pod każdym względem odrzucają, nie mają żadnego prawa tutaj się do podania odwoływać.

 

P. Co jeszcze możesz do tej odpowiedzi dodać?

 

O. Nasi przeciwnicy twierdzą, że się nie godzi Boskiej wiary na podaniu opierać, jeżeli przeto z po­dania tylko wiedzą, które księgi są kanoniczne, to nie mogą z Boską wiarą te księgi za święte uznawać.

 

P. Co się pod względem Pisma św. w Strasburgu przydarzyło?

 

O. W r. 1598 protestanci w Strasburgu wykre­ślili z liczby ksiąg Bożych list do Żydów i Objawienie św. Jana, a w 74 lat później znowu je do Pisma św. zaliczyli.

 

P. Skąd można o tym powziąć wiadomość?

 

O. Ze starego ich kościelnego urządzenia (Kirchenordnung) i z nowego na karcie 7-ej.

 

P. Co stąd wnosić należy?

 

O. Że koniecznie w jednym albo w drugim razie pobłądzili.

 

P. Co się jeszcze stąd wnosi?

 

O. Ponieważ się w tak ważnym punkcie pomylili, więc nie mogą mieć żadnej pewności, czy też w in­nych punktach nie zbłądzili.

 

P. Cóż jeszcze więcej stąd wnosić?

 

O. To, że ich wiarę logicznie rozumując nie można uważać za stałą i silną, a zatem, że ona też nie może być wiarą Bożą.

 

Nauka III

 

P. Powiedziałeś, że protestanci nie mogą wiedzieć, czy Pismo św. u nich jest dobrze przetłuma­czone; a to dlaczego?

 

O. Ponieważ oni po większej części pierwotnych języków Pisma św. nie rozumieją, a następnie też osądzić nie mogą, czy Pismo św. dokładnie przetłumaczone było.

 

P. Alboż nie mogą powiedzieć, że ludzie ich nau­kowi, co Pismo św. tłumaczyli, język hebrajski i gre­cki dokładnie znali, tak, że im śmiało można zawierzać?

 

O. Lubo ich uczonym gruntownej nauki nie za­przeczamy, ale i ci uczeni pomiędzy sobą nie byli zgodnymi i podali zupełnie niezgodne z sobą tłumaczenia. Jakże więc człowiek nieposiadający wyższej nauki sądzić może, którego tłumaczenia trzymać się powinien (3).

 

P. Jakie Zwingliusz wypowiedział zdanie o do­konanym przez Lutra tłumaczeniu Nowego Testa­mentu?

 

O. Powiada, że Luter w tym tłumaczeniu Słowo Boże sfałszował.

 

P. A co Luter mówi o tłumaczeniu zwinglianów?

 

O. Zowie tych, którzy nad nim pracowali bła­znami, osłami i antychrystusami.

 

P. Co mówi Beza o przekładzie Pisma św. przez Oekolampadiusza w Bazylei dokonanym?

 

O. Powiada, że ono jest w wielu miejscach bez­bożne i Duchowi Świętemu przeciwne.

 

P. Jak osądzili Anglicy Genewskie tłumaczenie?

 

O. Powiedzieli, że ono jest ze wszystkich, które dotąd dokonane były najgorszym i żadnej zgoła wiary nie godnym.

 

P. Do czego się sam Luter przyznaje?

 

O. Przyznaje się, że on do tekstu św. Pawła do­dał jeden wyraz czyli wyraz: wyłącznie (allein).

 

P. W którym miejscu ten wyraz wsztukował?

 

O. W ustęp listu do Rzymian (R. III, 28), gdzie powiedziano: "Utrzymujemy, że człowiek jest uspra­wiedliwiony przez wiarę". Luter tutaj dodał przez wiarę wyłącznie (durch den Glauben allein).

 

P. Jako się tłumaczył, gdy mu to zarzucano? (Tom V, Germ. str. 141 i 144 b).

 

O. Wiem, że wyraz wyłącznie (allein) nie stoi w tekście św. Pawła, gdyby się jednak papista o to bardzo spierał, to mu od razu tak odpowiadaj: "Doktór Marcin Luter tak chce i powiedz: papista a osioł to wszystko jedno" (4).

 

P. Cóż jeszcze tu więcej dodał?

 

O. Żal mi, żem jeszcze więcej wyrazów nie do­dał, i dlatego chcę, ażeby wyraz allein w moim testamencie pozostał, a chociażby wszyscy papiści szaleli i wariowali, to mnie od tego nie odwiodą.

 

P. Cóż z tego wszystkiego należy wnosić?

 

O. To, że żaden rozsądny i mądry człowiek po­między protestantami nie może bezpiecznie, na swoim niemieckim Piśmie świętym, polegać.

 

P. A to dlaczego?

 

O. A to dla niepewności, czy to Pismo św. do­brze zostało przetłumaczone.

 

P. Cóż z tego wynika?

 

O. Że wiara protestantów nie może być według rozsądku stałą; a więc nie może też być wiarą Bożą, ponieważ na samych niedokładnych tłumaczeniach Biblii polega.

 

P. A czy katolicy mają lepsze i dokładniejsze przekonanie o liczbie ksiąg Pisma św. i o ich przekładzie?

 

O. Tak jest, mają oni pod tym względem zupełną pewność i przekonanie.

 

P. Na czym polega ta pewność?

 

O. Na nauce Kościoła, orzekającej, które mianowicie księgi jako Boskie uważać należy i na jakim można polegać przekładzie i tłumaczeniu, ponieważ zasadą wiary u katolików jest: że Kościół nie może błądzić, ani też kogo bądź w błąd wprowadzać.

 

Nauka IV

 

P. Czemu utrzymywałeś, że protestanci żadnej pewności nie mają ani co do prawdziwego znaczenia Pisma św., ani o tym, że w spornych punktach wiary Pismo św. lepiej rozumieją niż ich przeciwnicy?

 

O. Ponieważ miejsca odnoszące się do spornych punktów wiary powszechnie rozmaicie zrozumiane i tłumaczone być mogą, a Pismo św. obok tego nie objaśnia, w jakim znaczeniu ustępy te zrozumieć należy.

 

P. Nie mogliżby nasi przeciwnicy powiedzieć że Duch Święty wskazuje każdemu po szczególe miłujące­mu prawdę, jako takie miejsca zrozumieć powinien?

 

O. Lutrzy i kalwinianie mają jedno i toż samo prawo do przyznania sobie takiego wewnętrznego ducha nauki, a przecież sami z sobą się nie zgadzają. Zaczem czy może tenże Duch Boży jednych i drugich nie jednako ale nawet sprzecznie, oświecać?

 

P. Nie możnaż by jeszcze odpowiedzieć, że ustę­py Pisma św., które są ciemne i wieloznaczne, innymi jaśniejszymi miejscami powinny być objaśniane?

 

O. Ależ każda sekta sobie podchlebia że ustępy Pisma św., na których swoją wiarę opiera, są najja­śniejsze (5).

 

P. Zechciej to poprzeć jakim przykładem?

 

O. Arianie są na przykład zdania, że ustępy: "Oj­ciec jest większym niźli ja" i "Chrystus jest pierworodnym ze stworzeń" są najjaśniejsze, a stąd wnoszą, że Chrystus nie jest Bogiem współistotnym z Ojcem.

 

P. Przytocz jeszcze jeden przykład?

 

O. Kalwiniści wierzą, że słowa: "Ciało jest niepożyteczne, słowa, które ja wam mówię, są duchem i żywotem", są najjaśniejsze, a zatem, że w Najświętszym Sakramencie jest Pan Jezus, ale tylko figural­nie czyli duchownie.

 

P. Jeszcze jeden przykład?

 

O. Nowochrzczeńcy nauczają, że słowa Chry­stusa: "Nauczajcie i chrzcijcie je", nie mniej "Kto uwierzy, a ochrzci się ten będzie zbawionym" są naj­jaśniejsze – a zatem, że dorosłych należy, gdy się na­uczą prawdziwej wiary, na nowo ochrzcić.

 

P. Mająż arianie, kalwiniści i nowochrzczeńcy jeszcze inne ustępy, które na poparcie swojej nauki przytaczają?

 

O. Mają ich tuzinami, a sprzeczek u nich końca nie ma, jeśli się ich od jednego miejsca Pisma św. do drugiego odsyła.

 

P. Co za tym wszystkim idzie?

 

O. Za tym idzie, że koniecznie sędziego potrzeba, któryby sprzeczności w wierze powstałe rozstrzygał, i prawdziwe znaczenie Pisma św. z całą pewnością wskazywał.

 

P. Przytocz tu jakie porównanie?

 

O. Jako procesowi końca nie ma, jeśli się obie partie tylko do ustaw i praw powołują, tak też sprzeczki w wierze nigdy nie ustaną, dopóki się każ­da partia tylko na Piśmie św. opierać będzie chciała.

 

P. Poprowadź to porównanie jeszcze dalej?

 

O. Jako w rzeczach społecznych sędzia jest po­trzebny, któryby prawo tłumaczył i według niego sprzeczki rozstrzygał, tak też i w rzeczach wiary, daleko trudniejszych, musi być sędzia, co by Pismo św. objaśnił i według tego objaśnienia orzekał.

 

P. Któż ma być takim sędzią?

 

O. Takim sędzią jest Kościół Boży czyli Biskupi, pod najwyższym sterem Papieża, jako następcy św. Piotra, do którego jednego rzekł Chrystus: "a Ty utwierdzaj braci twoich". Toż o całym Kościele mówi Pan Jezus: "Kto by Kościoła nie słuchał, niech ci będzie jako poganin i celnik".

 

Uwaga tłumacza. Ani Ojciec Święty, ani Sobory nie objaśniają Pisma św. według swego upodobania, a tyl­ko po zbadaniu i porównaniu innych miejsc Pisma św., oraz powszechnego a zgodnego zrozumienia Ojców i Doktorów Kościoła. Ale objaśnienie takie jest już stanowcze i nieomylne według obietnicy Pana Je­zusa i tym sposobem wszystkie spory rozstrzyga. Toteż wielka zachodzi różnica między dekretami Ko­ścioła przez Ojca Świętego zatwierdzonymi, a uchwałami sejmów, parlamentów lub dekretów, lubo by cesar­skich. Te ostatnie mogą być zmienione; dosyć, aby je wykonywać, być im posłusznym zewnętrznie, a mo­żna przeciwko nim legalnie protestować, bo one opie­rają się tylko na nieomylności przypuszczalnej. Dekrety zaś kościelne są nieodwołalne, wszyscy katoli­cy, nawet wewnętrznie je uznają, jako oparte nie na przypuszczalnej, ale na rzeczywistej Boskiej nieomyl­ności.

 

Nauka V

 

P. Jakie przymioty ma katolicka zasada wiary?

 

O. Trzy, a mianowicie: że jest 1) powszechną 2) pewną 3) jasną.

 

P. Dlaczego mówisz, że zasada wiary u katoli­ków jest powszechną?

 

O. Bo ona równie jest dostępną uczonym jako i prostaczkom.

 

P. W jaki sposób jest dostępną uczonym?

 

O. Ona rozstrzyga im wszelkie powątpiewania i oswobadza ich od wszelkiej niepewności.

 

P. Jakoż starczy prostaczkom?

 

O. Oszczędza im trudu mozolnego badania arty­kułów wiary, do którego (badania) są niezdolnymi.

 

P. Czemuż zowiesz tę zasadę pewną?

 

O. Ponieważ zasada katolików jest nie czym in­nym jeno Słowem Bożym w tym znaczeniu, w jakim Bóg sam mówił, Bóg zaś nie może ani sam błądzić, ani nas w błąd wprowadzać.

 

P. Dlaczego zowiesz ją jasną?

 

O. Ponieważ jasno wskazuje, jak Pismo św. ro­zumieć należy, które by odmienne lub liczniejsze znaczenie mieć mogło.

 

P. Jakie korzyści zapewnia nam katolicka zasada wiary?

 

O. Najprzód, rozstrzyga wszelkie wątpliwości, po wtóre, kładzie koniec wszelkim sprzeczkom, po trzecie, utrzymuje nas w jedności i zgodzie.

 

P. Co sądzisz o tych, którzy tu wymagają, ażeby każdy sam sobie zakwestionowane punkty wiary we­dług Biblii rozstrzygał?

 

O. Znaczy to to samo, co by się domagać, od najli­czniejszej części ludzi, rzeczy niemożebnej.

 

P. A to dlaczego?

 

O. Bo ażeby w możności być, zakwestionowane punkty wiary według Pisma św. rozstrzygać, trzeba znać i umieć wszystkie miejsca do takich punktów się odnoszące, niemniej i te, które z nimi zgodnymi lub niezgodnymi się być zdają.

 

P. Co by tu jeszcze więcej czynić należało?

 

O. Należałoby wszystkie takie ustępy wzajemnie porównywać, ich znaczenie wszechstronnie roz­ważyć, ciemniejsze przez jaśniejsze objaśniać i stąd pewny i stanowczy wniosek umieć wyprowadzić, co­ by wierzyć należało, a co jako błędne odrzucić; lecz największa część ludzi jest niezdolną do przedsięwzięcia takiego badania.

 

P. Alboż nie można by powiedzieć, że pod tym względem uczeni powinni prostaczkom dopomagać?

 

O. Więc, wreszcie dochodzi się do tego wniosku, że nie chcąc się zdać na sąd Kościoła, znajdujemy się w konieczności poddawania się wyrokowi jakiegoś luterskiego lub kalwińskiego doktora. Lecz gdy i ci są z sobą niezgodni, gdy jeden twierdzi to, czego drugi zaprzecza, gdy nie wiadomo kto z nich mądrzejszy, kto rzetelniejszy; więc prostaczek a nawet uczony nie wie kogo słuchać powinien.

 

Nauka VI

 

P. Czy Tradycja czyli ustne podanie jest zasadą wiary?

 

O. Tak jest, ponieważ Tradycja jest częścią Sło­wa Bożego.

 

P. Co się rozumie przez Tradycję?

 

O. Przez Tradycję rozumiemy Słowo Boże nie mieszczące się w Piśmie św.

 

P. Jakże się pod tym względem zowie Pismo św.?

 

O. Zowie się Słowem Bożym pisanym.

 

P. Czymże więc jest Tradycja?

 

O. Jest to ustna apostolska nauka, która z ust do ust, z rąk do rąk przez nieustanną naukę Kościoła aż do nas doszła.

 

P. Czy jesteśmy obowiązani w to, czego Tradycja uczy tak samo wierzyć, jako i w to co się w Piśmie św. znajduje?

 

O. Tak, a nie inaczej, jesteśmy obowiązani wie­rzyć zarówno w jedno i w drugie.

 

P. A to z jakiego powodu?

 

O. Ponieważ Apostołowie prawdę nie mniej ustnie jako i piśmiennie opowiadali, a Duch Święty po­dobnież przez ich usta jako i przez pisanie nauczał.

 

P. Co o tym mówi św. Paweł Apostoł?

 

O. "Obstawajcie stale bracia i trzymajcie się podań, którycheście się nauczyli czy to ustnie, czy też przez list nasz" (II Tess. II, 14) (6).

 

P. Czy protestanci sami nie wierzą w wiele rze­czy, o których wiadomość tylko z Tradycji zaczerpnęli?

 

O. Tak jest, oni wierzą w wiele rzeczy, o któ­rych tylko z Tradycji wiedzieć mogą.

 

P. Cóż takiego na przykład?

 

O. Na przykład oni wierzą, że cztery Ewangelie i 14 listów św. Pawła są Pismem Bożym, o czym prze­cież nigdzie w Piśmie św. wzmianki nie ma.

 

P. Przytocz tu jeszcze jeden przykład?

 

O. Oni wierzą, że należy chrzcić niemowlęta, o czym też nic nie ma w Piśmie św.

 

P. A jeszcze jeden przykład?

 

O. Oni wierzą, że należy Niedzielę zamiast So­boty święcić, o czym również Pismo św. milczy (7).

 

P. Co pod tym względem mówi św. Epifaniusz?

 

O. W Piśmie św. nie wszystko się znajduje; po­nieważ Apostołowie nam niektóre artykuły wiary piśmiennie, a inne ustnie przekazali (Haereses, 51).

 

––––––––––

 

 

Katechizm Polemiczny czyli Wykład nauk wiary chrześcijańskiej przez zwolenników Lutra, Kalwina i innych z nimi spokrewnionych zaprzeczanych lub przekształcanych, pierwotnie w języku francuskim ułożony przez O. J. J. Szeffmachera Zgrom. Jezusowego, z poprzedzeniem listów dwóch nawróconych pastorów, wykazujących powody nawracania się licznych Protestantów na łono Kościoła Katolickiego. Przełożył z francuskiego na język niemiecki J. M. nauczyciel religii, a z niemieckiego na język polski przełożył i uwagami objaśnił X. Nestor Higin Soter Bieroński kanonik, proboszcz małogoski, prof. semin. kieleckiego. Częstochowa 1883, ss. 83-97.

 

Przypisy:

(1) Wiara Boska zowie się ta, mocą której uznajemy coś za nieo­mylną prawdę dlatego, że ją Bóg objawił. Różni się ona od wiary ludzkiej, której podstawą jest powaga ludzka. Podstawą zaś wiary nazywa się to, co nas do wierzenia skłania. Stąd oczywiście płynie, że wiara jest tym mocniejszą im pewniejszą czyli mniej błędowi podle­głą jest jej podstawa. Więc jeśli podstawa nie może błędowi ulegać ani też kogoś w błąd wprowadzić, wówczas wiara jest nieo­mylną – a taką właśnie jest i być powinna wiara Boska. – Pewniki ro­zumowe, np. arytmetyczne, matematyczne nie są przedmiotem wiary, bo nie polegają na niczyjej powadze, a wypływają tylko z rozumu. (Przyp. tłum. polskiego).

 

(2) Tak jak prawo cywilne, tak również i Pismo św. jest litera martwą – a jako znaczenie prawa cywilnego w kwestiach ciemnych wywołujących spory, rozstrzyga sam prawodawca lub następca, albo zastępca jego – tak również i Pismo św. potrzebuje prawomocnego tłumacza, a takim postanowił Pan Jezus swój Kościół pod najwyższym zarządem następców św. Piotra, mówiąc: "a Ty potwierdzaj bracią twoją" (Łk. XXII, 32). (Przyp. tłum. polskiego).

 

(3) Należy rozróżnić prosty przekład od tłumaczenia. Prosty prze­kład wymaga tylko dokładnej znajomości dwóch języków. Tej uczonym protestanckim nie zaprzeczamy. – Tłumaczenie zaś zależy na wykazaniu prawdziwego znaczenia wyrazów, całych zdań i ustępów, a pod tym względem u protestantów nawet najbieglejsi w językach nie są z sobą zgodnymi, a tak najdokładniejszy prze­kład najróżnorodniej tłumaczonym bywa. Tam zaś gdzie się rozchodzi o naukę wiary i obyczajów potrzeba kompetentnego sędziego, któ­ryby prawdziwe znaczenie z nieomylną powagą zdeterminował.

Objaśniamy tu jednym z tysiąca przykładem: wyraz grecki Pystis wszyscy tak protestanccy jak i katoliccy pisarze przekładają wyrazem Fides, wiara, der Glaube, La foi. – Lecz wiara jest i żywa i martwa. Luter i jego zwolennicy, tłumacząc, dają temu wyrażeniu znaczenie wiary martwej, jakoby ta była dostateczną do usprawiedliwienia grzesznika. Kościół zaś katolicki tłumaczy ustępy Pisma świętego, odnoszące się do usprawiedliwienia przez wiarę żywą. – Za tym też idzie, że i same nawet przekłady Pisma św., według różnych kacerskich uprzedzeń, bywają nawet co do tekstu samego różnorodne. (Przyp. tłum. polskiego).

 

(4) To znaczy, jeśliby katolik zapytał o zasadę, dla której Luter Pismo św. fałszuje, to mu trzeba po grubiańsku odpowiedzieć. Jak mało tu Luter o zasady dbał, dowodzi użyte przez niego wyraże­nie przy zachowaniu wyrazu allein: sic volo, sic jubeo, stat pro ratione voluntas. Tak chcę, tak rozkazuję, moja wola za pod­stawę obstoi. Takiej powagi ani papież, lubo nieomylny, ani Ko­ściół nigdy sobie nie przyznawał. (Przyp. autora).

 

(5) A jeżeli mniej jasne to jedna sekta je innymi a druga znów innymi miejscami według swego sposobu myślenia objaśnia. (Przyp. polskiego tłum.).

 

(6) Rzeczą jest pewną, że Pan Jezus nic nie pisał, a przynaj­mniej żadnego pisma nie pozostawił, ani też Apostołom nigdzie i ni­gdy nic pisać nie rozkazał. Wysyłając uczniów na opowiadanie Ewangelii, nie mówił piszcie, ale "idąc opowiadajcie" – "nauczając". Chrześcijanie, przynajmniej w pierwszym wieku nie znali, i znać nie mogli całego Pisma św. Nowego Testamentu, a więc zasadą ich wiary była wyłącznie Tradycja. Ewangelie później były pisane a jeszcze później się rozeszły. Listy Apostolskie pisane były do pojedynczych miast i osób. Św. Paweł do Tessalończyków pisząc, nie mówi o innych swoich listach, a tylko o pierwszym swoim liście a resztę każe im pamiętać to co im usty opowiedział. Więc Tradycja jest naszą pierwotną i główną zasadą wiary. Ewangelia, Listy Apostolskie i inne księgi Pisma św. były tylko okolicznościowo pisane. Sam św. Jan, kończąc Ewangelię pisze: "Jest też wiele innych rzeczy, które czynił Jezus, które gdyby się z osobna pisały, tuszę, iż świat cały nie mógłby ogarnąć ksiąg, które by się pisać mogły". Wszystkie te inne rzeczy są wiadome jedynie tylko z podania apostolskiego. (Przyp. tłum. pol.).

 

(7) To dowodzi, że protestanci, odrzucając Tradycję, jako zasadę wiary, sami się stawiają w sprzeczności. O Sobocie Pismo święte najwyraźniej mówi aby ją święcić. I Pan Jezus Soboty i święta ży­dowskie święcił. Nigdzie nie czytamy, żeby byli Niedzielę święcili ani inne święta, które jednak luteranie wraz z nami święcą i ob­chodzą, a to wszystko spełniają tylko według apostolskiego podania. (Przyp. tłum. polskiego).

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2008

Powrót do spisu treści dzieła o.  Jana Jakuba Scheffmachera pt.
Katechizm polemiczny

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: