DUCH

ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

 

CZYLI

 

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

 

CZĘŚĆ XV

 

O PROSTOCIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

 

ROZDZIAŁ X

 

ZBYT DŁUGIE NAMYŚLANIE SIĘ PRZECIWNYM JEST DUCHOWI PROSTOTY

 

Św. Biskup nie chwalił tych głów, co głęboko się namyślają i czynią setne uwagi nad lada fraszką. Ludzie tacy, mówił, podobni są do jedwabników, które oplątują się we własnej robocie tak, że się z niej już wydobyć nie mogą. Te ustawiczne uwagi nad sobą i nad swymi uczynkami, zabierają bardzo wiele czasu, który lepiej by było użyć na wykonanie jakiej sprawy. Chcąc gwałtem coś dobrze zrobić, najczęściej właśnie zrobimy źle.

 

Pytano św. Antoniego, po czym można poznać, czy się kto dobrze modli? Po tym, odpowiedział, jeżeli sam o tym nie wie. Ten dobrze się modli, kto jest tak zatopiony w Bogu, że modląc się, zapomina o tym. Kto idąc liczyłby i badał wszystkie swe kroki, niewiele by uszedł przez dzień cały.

 

"Szczęśliwy ten, mówi nasz Święty, kto tak myśli pilnie, aby się podobać najświętszej miłości Bożej, że nie ma ani chęci, ani czasu oglądać się na siebie samego, gdyż umysł jego podąża bezustannie tam, dokąd go święta miłość unosi.

 

Nie pozwala on przeto, duszy swojej zwracać się ku sobie samej, dla oglądania tego, co czyni, albo dla przekonania się, czy jest z siebie zadowolona.

 

Ach! te nasze zadowolenia i pociechy czułe nie zadowalają zapewne wzroku Bożego, one dogadzają tylko tej nędznej miłości i trosce, jaką mamy sami o sobie, bez względu na Boga i Jego upodobanie".

 

– Ale czyż nie potrzeba, abyśmy uważali pilnie na nasze sprawy a zwłaszcza, na te, które się odnoszą do służenia Bogu? Wszak Pismo św. mówi: Spustoszeniem spustoszona jest wszystka ziemia, bo nie masz kto by uważał w sercu (1), tj. kto by rozważał nad sobą.

 

– Nie mówimy tu, aby nie należało wcale zastanowić się nad sobą i nad sprawami swymi; żyć bowiem tak znaczyłoby to nie robić żadnego użytku z rozumu i żyć po bydlęcemu: ale każda rzecz ma swój czas. Jest czas działania i czas rozważania tego, co się czyni.

 

Malarz nie zatrzymuje się za każdym rzutem pędzla, dla badania swej pracy, ale czyni to tylko od czasu do czasu.

 

Rachunki sumienia, rano, w południe i wieczorem, są bardzo chwalebne, każdy chrześcijanin gorliwy o zbawienie swoje, powinien mieć pilne staranie, aby co dzień nakręcać zegar swego serca, a nawet, dobrą jest rzeczą, w ciągu dnia spojrzeć nań kiedy niekiedy, jak idzie i co się z nim dzieje. Zajmowanie się zaś bezustanne tym, co robimy, nie bardzo służy do pomnożenia chwały Bożej i do postępu w dziele uświęcenia się. Ta wyłączna uwaga na siebie samego, staje się w końcu nużącą; zresztą, ma ona zwykle na celu tylko własny interes. Sól i cukier, są rzeczy dobre gdy ich używamy umiarkowanie. Duch prostoty chrześcijańskiej nie pozwala na tego rodzaju nadużycia.

 

–––––––––––

 

 

Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 366-368.

 

Przypisy:

(1) Jerem. XII, 11.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2013

Powrót do spisu treści
Ducha św. Fr. Salezego

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: