ŻYWOT PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA

 

w pobożnych rozmyślaniach zawarty

 

ŚW. BONAWENTURA

 

BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA

 

––––––

 

CZĘŚĆ DRUGA

 

Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego

do spisku przez Żydów na Niego uknowanego

 

––––

 

Rozdział XXXII

 

O ćwiczeniach życia bogomyślnego czyli kontemplacyjnego

 

A teraz posłuchaj co mówi święty Bernard o najwyższej bogomyślności czyli o kontemplacji, zdając niejako sprawę z tego czego sam w ćwiczeniach takowych doznaje: "W Pieśni nad pieśniami, oblubienica, – która przedstawia duszę w bogomyślności miłośnie jednoczącą się z Bogiem, powiada o Oblubieńcu swoim to jest o Bogu: Lewa ręka Jego pod głową moją; a prawica Jego objęła mnie (1). Przez to zaś chce wyrazić, z jaką łaskawością i miłością postępuje Pan Bóg z duszą, która oderwana od wszystkiego co ziemskie, cała w Nim się zatopiła. Wtedy bowiem niebieski jej Oblubieniec, sam już niejako bierze na siebie straż około niej, żeby błogiego snu jakiego zażywa na łonie Pana i umiłowanego swego, nie przerywało nic co z tego świata, i nie zbudziło duszy jakby usypiającej w objęciach Samego Boga. I dlatego to wszystko co by z tego świętego zachwytu wyprowadzić ją mogło, a co tu nazwanym jest córkami Jerozolimskimi, to jest przedmiotami ziemskimi, Sam Oblubieniec niebieski od usypiającej na Jego łonie duszy oddala najstaranniej, i mówi: Poprzysięgam was córki Jerozolimskie,... abyście nie budziły, ani ocucić dawały miłej Mojej, dokąd sama nie zechce (2). Nie mogę też nadziwić się i dość nacieszyć, na myśl, że najwyższy Majestat Boga mojego, raczy uniżać się aż do tego stopnia, że tak ściśle i miłośnie jednoczy się z człowiekiem, że Stwórca odwieczny przypuszcza do tak poufałego z Sobą obcowania nędzną wygnankę tej ziemi, duszę moją. Toteż dowiadując się z Pisma świętego co czeka duszę wierną w niebie, z tego czego doświadczam w chwilach tak ścisłego zjednoczenia z Oblubieńcem niebieskim, już tu na ziemi zakosztowuję tych uciech, których ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało (3), a które przechodzą wszelki zmysł (4), wszelkie ludzkie pojęcie. Bo jak ci się zdaje? czego dostąpi w niebie ta dusza, która już tu za życia przypuszczoną zostaje do takiej poufałości z Bogiem swoim, że On lewą rękę Swoją kładzie pod głowę jej, a prawicą Swoją obejmuje ją? (5) ogrzewa na własnym łonie, i strzeże by nic zgoła tak świętego jej spoczynku nie przerywało! Lecz spoczynek taki wybranej duszy, Oblubienicy Pańskiej, nie jest snem ciała, lecz snem mistycznym; uśnięciem, a raczej najwyższym uspokojeniem ducha, w którym on tracąc z oczu wszystko co stworzone, cały zatapia się w Stwórcę. Jest snem który nie przytępia zmysłów, jak sen zwykły, cielesny, lecz je oczyszcza, podnosi, uświęca i nieczułymi czyniąc na wrażenia zewnętrzne, zwraca i pochłania w wrażeniach świata nadziemskiego. Jest on jakby rodzajem śmierci dla zmysłów, lecz także jakby nowym życiem dla ducha, według tego jak mówi Apostoł: Albowiem jesteście umarli, a żywot wasz skryty jest z Chrystusem w Bogu (6). Słusznie więc nazywam rodzajem śmierci taki zachwyt duszy, która nie przestając żyć, wyswobadza się jednak od wszelkich sideł życia ziemskiego i może powtórzyć z Psalmistą: Dusza moja jako wróbel, wyrwaną jest z sideł łowiących (7). Jakoż, za życia doczesnego, otoczeni jesteśmy zewsząd sidłami i zasadzkami. Czyhają bezustannie na zgubę naszą wróg piekielny, świat zepsuty i własna nasza skażona zmysłowość. Lecz przestaje obawiać się tego wszystkiego dusza w Bogu zatopiona, a na skrzydłach bogomyślności unosząca się ponad tym wszystkim co z tego świata, i na niej spełniają się słowa Pisma świętego, że na próżno rzucają sieć, przed oczyma skrzydlastych (8). Bo pytam, czyż do duszy bogomyślnością w Bogu tak zatopionej że co do zewnętrznych wrażeń jakby żyć przestawała, ułudy życia tego przystęp mieć mogą? I gdy w niej zmysły są jakby zamarłe, czyż zmysłowych pokus może ona doznać? Gdy wtedy jeśli nie życie, tedy poczucie życia cielesnego znika, czyż cielesność może zaniepakajać? O! któż mi da skrzydła jak u gołębicy, a ulecę i spocznę (9). Dałby Bóg, żebym w ten sposób jak najczęściej zamierał, abym tym łatwiej uszedł sideł śmierci wiecznej; abym nie doznawał śmiertelnych dla duszy mojej popędów zmysłowych; abym nie czuł w sobie upałów chciwości, żądzy wyniesienia, wzruszeń gniewu i niecierpliwości, albo nikczemnych trosk o przedmioty ziemskie i znikome! Oby dusza moja za życia jeszcze usnęła takim snem sprawiedliwych, by żadna niesprawiedliwość nie miała do niej przystępu, żadna niegodziwość ją nie wikłała w swoje sidła. Zaiste pożądaną jest śmierć taka, która życia nie odejmuje, lecz je przeistacza i ulepsza, która ciała nie zabija, a duszę do nieba unosi. O! niech więc zamrę śmiercią taką, abym niejako wyzuwając się z teraźniejszości, pozbył się nie tylko pragnienia rzeczy doczesnych, lecz nawet pamięci o nich, tak, żebym mógł powiedzieć z Apostołem, że obcowanie moje jest w niebiesiech (10). I dopiero takie to zamarcie, według mnie, nazywać się może bogomyślnością, kontemplacją, a jest szczególnym darem Bożym, który gdy dusza otrzymuje, może zawołać w uniesieniu najwyższej radości: Oto uszedłem daleko, i zamieszkałem w samotności (11). I uważaj, że nie dość było duszy takiej ujść, lecz trzeba było ujść daleko, bo powiada uszedłem daleko, żeby zamieszkać w samotności z samym Bogiem obcując. Jeśli przeto wyrzekłeś się uciech zmysłowych, i nie pozwalasz ich sobie; jeśli wyrwałeś się z więzów grzechowych, tedy już uszedłeś. Lecz nie doznajesz jeszcze uciech wyższej bogomyślności, dlatego, że nie uszedłeś daleko; jeszcześ nie zamarł dostatecznie na wszelkie zewnętrzne wrażenia. Zamrzyj więc na wszystko co nie jest Bogiem, uchodź daleko od wszystkiego co ziemskie, a zamieszka dusza twoja w samotności. Powiedz sobie i spełnij te słowa Psalmisty: Nawróć się duszo moja, nawróć ku twemu pokojowi, a wnet doświadczysz, że Pan napełni cię dobrodziejstwy Swoimi (12)" (13).

 

–––––––––––

 

 

Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 274-278.

 

Przypisy:

(1) Pieśń 2, 6.

 

(2) Tamże 7.

 

(3) 1 Kor. 2, 9.

 

(4) Filip. 4, 7.

 

(5) Pieśń 2, 6.

 

(6) Kol. 3, 3.

 

(7) Psal. 123, 7.

 

(8) Przyp. 1, 17.

 

(9) Psal. 54, 7.

 

(10) Filip. 3, 20.

 

(11) Psal. 54, 8.

 

(12) Psal. 114, 7.

 

(13) Serm. 52 sup. Canti.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015

Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa Pana

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: