USTAWY DUCHOWE

 

O. JAN TAULER OP

 

–––––––

 

ROZDZIAŁ XXI

 

O pobożności osób słabszych

 

Osoby słabego zdrowia wpadać zwykły w zniechęcenie, gdy wyobrażając sobie twarde i pełne umartwienia życie Jezusa Chrystusa i świętych, nie czują w sobie mocy do wytrzymania, ani ochoty do próbowania cierpień podobnych; więc zrażając się od ćwiczeń pobożnych, wpadają w odrętwienie, a niebawem w rozpacz, myśląc, iż Bóg opuszcza je dlatego, że nie dość żyją surowym trybem. Jest w tej bojaźni wielka nieroztropność. Jeżeli bowiem czujesz w sobie wolę dobrą i szczerą, bądź pewien, że cię Bóg nie opuści dla mniejszych twoich niedoskonałości, dla słabości twej natury, nie znoszącej życia twardego, albo dla tego, że nie umiesz jednakową zawsze gorliwością służyć Bogu i wykonywać dzieła cnotliwe. Staraj się jednak koniecznie wykorzenić z siebie ważniejsze i sromotniejsze wady twoje, a szczególnie strzeż się od jakiego bądź przyzwolenia na grzech gwałcący Boskie przykazania. Wytrwaj w dobrej woli a miej ufność w opiekę bliskiego ci Boga. Jeżeli nie możesz znosić ostrej pokuty, znoś co znosić możesz, bo jak mówi Apostoł "cielesne ćwiczenie do mała jest pożyteczne: lecz pobożność do wszystkiego jest pożyteczna" (I Tym. IV, 8).

 

Jakoż w istocie cóż działa człowiek pobożny, patrząc na wielkie i niepospolite uczynki drugich? Otóż chwali dobroć Pana obdarzającego braci jego tak wielką łaską, iż się stają przykładem dla wiernych i chwałą nauki Jezusa Chrystusa; czując się niezdolnym do postępowania po tej krzyżowej drodze, przyjmuje jako krzyż tę własną niedołężność, pokornie uznaje, że Bóg mu równych łask udzielić nie raczył; będzie poważać i miłować w bliźnim te cnoty, których sam nie mógł dostąpić. Jeżeli przy tym postanowi pokutować surowo, byle miał siłę ku temu, jeżeli tęsknotę do życia umartwionego ma żarliwą, i pragnie z całej duszy cierpieć dla chwały Bożej, wszystko co by tylko mógł wycierpieć, niewątpliwie dostąpiłby zasługi tak wielkiej jak gdyby się był istotnie poddał upragnionym umartwieniom.

 

Nie myśl więc, żeby cię to mogło oddalić od Boga czego czynić nie możesz: Bóg cię dla słabości twej nie porzuci, a choć nie czujesz przytomności Jego, wszelako masz Go bliskim twojej duszy; jest przy tobie w każdej minucie pomimo twardości twego serca. Mówi Pismo św. "Oto stoję u drzwi i kołacę: jeśliby kto usłyszał głos mój i otworzył mi drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał a on ze mną" (Objaw. III, 20).

 

Po tej wieczerzy nastąpi odpoczynek spracowanych; bo prawdziwie spoczywać nikt nie może kto nie wieczerzał z Chrystusem i w czyjej duszy Chrystus nie obrał swego mieszkania. Ale Pan Bóg nie zamieszka w sercu twoim jeżeli nie postanowisz Go naśladować i dostąpić połączenia z Nim, przez cierpliwość, miłowanie, pokorę i cnoty inne, bez których największe uczynki, żadnej nie mogą mieć wartości.

 

Wszakże gdy zapragniesz surowego żywota, uważże dokładnie do czego cię Bóg najbardziej powołuje; bo nie wszystkich jedna droga do zbawienia poprowadzi, nie wszyscy jednym sposobem żyć mogą. Niechajże każden trzyma się bogobojnych obyczajów i nabożeństwa chwalebnego, do których nawykł, niechaj nic nie czyni co by im było przeciwne, niech je ożywia cnotami wszelkiego rodzaju: albowiem zmienność w ćwiczeniach daje powód do płochości, a byle żywot twój był pobożny i dobrze statkujący, możesz w każdym wznieść się do doskonałości. Miłuj szczerze Pana Boga i nie pragnij niczego bardziej od Niego, miej gorliwe życzenie, by drudzy miłowali jednego tylko Boga, a mieć będziesz udział w uczynkach wszystkich braci twoich, na przykład w surowych umartwieniach świętych mężów. Miłość uczyni cię uczestnikiem cnót któreś w drugich zamiłował.

 

Jest jedna droga, po której wszyscy wierni kroczyć muszą wobec Boga, jakkolwiek różne są drogi, którymi postępują wobec ludzi. Tą drogą duchową jest miłość, a kto miłości nie zna, ten wcale zbliżać się ku celowi ostatecznemu nie umie.

 

Powie kto, że powinniśmy naśladować w umartwieniach Jezusa Chrystusa, który nas odkupił i tak świętego żywota zostawił przykłady. Jest to prawdą: "Kto Jezusowi służy, niech za Nim idzie" (Jan. XII, 26) a im ściślej będziemy Go naśladować tym będziemy doskonalsi. Ale nie możemy chcieć wydołać temu wszystkiemu co Jezus uczynił, na przykład nie możemy pościć przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy, powinniśmy zrozumieć, iż naśladować Go mamy "w duchu i w prawdzie", a nie w ciele. Szukajmyż zatem w czym byśmy mogli pójść w Jego ślady? Powiedział On Boski nasz Mistrz: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się społecznie miłowali: jakom was umiłował abyście się i wy społu miłowali. Po tym poznają wszyscy żeście uczniami moimi jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu" (Jan. XIII, 34-35). Cenił też najbardziej w zwolennikach swoich stosowanie się do nauki, o doskonałej miłości Boga i bliźniego. Powiada dalej: "Biada wam iż dawacie dziesięcinę a opuściliście co ważniejszego jest w zakonie: sąd i miłosierdzie i wiarę. To było trzeba działać a owego nie opuszczać" (Mt. XXIII, 23). Ważniejszymi są więc uczynki ducha od uczynków ciała, chociaż i zewnętrznych opuszczać nie należy o ile to jest możebne. Czterdziestodniowy post Jezusa Chrystusa naśladuj przez poskramianie wszystkich w tobie pożądliwości, a ciało umartw stosownie do siły. Czuwaj nad sobą z pilnością a jak spostrzeżesz pociąg do złego, wyprzyj się samego siebie, byś zwyciężył sromotne chuci i zgubne skłonności natury.

 

Jednak strzeżmy się zostawać bez żadnego umartwienia. Damy Panu Bogu dowody miłości, gdy dla chwały Jego zwyciężymy się w rzeczach niekoniecznie potrzebnych a schlebiających najwięcej ciału naszemu, jako w wykwintności jadła, w miękkości obyczajów, w wytworności ubiorów itp. Jeśli zaniedbamy umartwienie pobożne, staniemy się wnet drażliwymi i skorymi do gniewu w rzeczach małej wagi: utracimy cierpliwość i pokorę. A wszakże tylko przez zachowanie tych cnót możemy naśladować godnie Jezusa Chrystusa, którego cierpliwości, uległości, cichości i pokorze nikt nigdy nie zrównał i nie zrówna. Chwała Jemu na wieki wieków. Amen.

 

O. Jan Tauler OP

 

–––––––––

 

 

Jana Taulera zakonu św. Dominika Ustawy duchowe, dzieło z XIV wieku. Tłumaczenie polskie przejrzał i wydał ks. Z. Golian. W Krakowie 1852, ss. 220-225.

 

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMV, Kraków 2005

Powrót do spisu treści dzieła o. Jana Taulera OP pt.

USTAWY DUCHOWE

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: