INSTAURARE OMNIA IN CHRISTO

Katolik uczynkiem i prawdą

O. Gabriel Paláu SI

O przymiotach prawdziwej gorliwości

1. Synu Mój! Wiele ciężkich krzywd wyrządzano ludziom w królestwie pychy.

2. Trzech mężów gorliwych zapragnęło zapobiec tak wielkiemu złemu.

3. Pierwszy z nich uniesiony zapałem porwał się na przywódcę niesprawiedliwych i pysznych i nazwał go grzesznikiem wielkim.

4. Lecz grzesznik wpadł w gniew i stał się gorszym jeszcze i bardziej wyniosłym.

5. Wystąpił drugi pokorny i cichy, lecz po rozprawie z pysznymi uciekł od nich mówiąc, że są zatwardziali w swej złości i że nie ma na nich rady.

6. A pyszni słysząc o jego przestrachu wyśmiali go i trwali dalej w swych grzechach w obliczu Boga i ludzi.

7. Wtedy odezwał się z kolei najuczeńszy z owych trzech mężów: Mnie zostawcie tę sprawę. I poszedł do pysznych i przemówił do nich uczenie a wymownie, lecz nie zrozumieli go.

8. Więc wzrosła jeszcze nadętość pysznych i jeden z nich przemówił zarozumiale, aby pokazać, że i oni mają wiedzę.

9. A słysząc go przyklasnęło mu wielu głupich i powiedzieli sobie, że to rzecz chwalebna być wielkim grzesznikiem.

10. Znalazł się jednak inny mąż cnotliwy a miłosierny, który niegdyś także był pysznym. Ten wiedząc z doświadczenia, że pycha jest największym nieszczęściem człowieka, jął modlić się w pokorze serca za onych pysznych.

11. A przykładem cnót swoich i oddając pysznym wiele usług, zapobiegł niejednej szkodzie i pozyskał sobie sławę zacnego człowieka i dobrego obywatela.

12. I po trochu zjednywał sobie serca pysznych, a równocześnie pouczał ich i nawracał uprzejmie a bardzo roztropnie.

13. Stało się tedy najpierw, że pyszni już nie czynili tyle złego, by nie obrażać tak zacnego przyjaciela – potem, w miarę lepszego usposobienia, zaczęli uznawać blask cnoty, rozumność i słuszność Bożych przykazań i prawdziwość nauki kościelnej: nareszcie zrozumieli, że słuszna i pożyteczna poddać się natchnieniu łaski i poddali się jej rzeczywiście.

14. Wtedy obdarzono męża onego ogólnym szacunkiem i miłością za jego dobre uczynki i zaczęto go cenić jako prawdziwego chrześcijanina.

15. Zaprawdę mówię ci, że od tej chwili mniej grzechów popełniano w owym mieście.

16. I stało się, że i najśmielsi z bezbożnych nie odważali się już tak bluźnić Bogu, jak dawniej.

17. Lecz inni słudzy Boży mieszkający w tym samym mieście, gdy widzieli, że któryś z pysznych, albo nie nawrócił się jeszcze zupełnie, albo nie wzniósł się jeszcze na heroiczny stopień pokory, lżyli go publicznie.

18. I mówili do siebie: Chodźmy, a wyrzucajmy mu w oczy dawne jego złości, aby już drugich nie uwodził.

19. I nieraz czynili to samo, nie imając się innych sposobów ku poprawie biednych grzeszących.

20. W ten sposób, starając się zażegnać niebezpieczeństwo zgorszenia, sami popadali w wiele błędów.

21. Bo strzegąc pilnie pokory pokornych, pozostawiali pysznych w ich złości.

22. Lecz Ja ci mówię, że większa to rzecz nawrócić jednego stuletniego grzesznika, niż utrzymać w niewinności stu maluczkich.

23. I bardziej przysłużył się prawdzie, kto nawrócił jednego grzesznika, niż ten kto poprzestał na wykazaniu błędów stu nauczycieli fałszu.

24. I podobnież, choć wypada strzec siebie i drugich przed chytrością przewrotnych zwodzicieli, dla samego dobra maluczkich, większej jest wagi nawrócić wpływowego i potężnego grzesznika.

25. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że owi niebaczni i nieroztropni słudzy, przez swą twardość i bezwzględność nie zdołali zapobiec złemu, którego się lękali ze strony uwodzicieli.

26. Nie nawrócili ani jednego pysznego.

27. Nie przyczynili się do pokory dobrych.

28. Albowiem złości pychy przeciwstawiać trzeba prawdziwą pokorę,

29. a nieużytości, słodycz miłości Bożej

30. i chytrości, roztropność.

31. Z odwagą lwa, gdzie trzeba walki, powinna iść w parze słodycz miodu, która przyciąga.

32. I wielkości dzieła nie mierzy się mnogością słów i ilością pracy, ale wielkością miłości, która umie działać w pokorze serdecznej.
 

O. GABRIEL PALÁU SI, KATOLIK UCZYNKIEM I PRAWDĄ. Z hiszpańskiego oryginału przełożyli JAN POPIEL I KS. J. ROSTWOROWSKI SI, wydanie drugie, KRAKÓW 1910, ss. 86-91.

Powrót do spisu treści

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: